Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domojejalkowy?
Chybadobrzewiesz,dlaczegotozrobiłam.
Ramzeszamilkłnachwilę.Miałjużdośćrozmowyzmamą.
Możeszodejść.
Kijabezsłowaukłoniłasięceremonialnieiwyszła.
Niemartwsię,matko.Egiptbędziemiałkrólowąpowiedziałpo
cichudosiebieRamzes.
TymczasemAnchesasiedziaławswojejkomnacieispożywałaśniada-
nie.NagleweszłaMaket.
Pani,przyniosłamcisokzowocówpowiedziałasłużąca.
DziękujęodezwałasięAnchesa.Zanimpójdziesz,dowiedzsię,czy
tagłupiaGreczynkaprzyjdziedziśwnocydoRamzesa.
Pocochcesztowiedzieć,pani?spytałazezdziwieniemsłużąca.
Rób,cokażęiniezadawajpytań!
Irinazostaławezwanadokomnatykrólowejmatki.Dziewczynajak
zwykleukłoniłasięceremonialnieprzedKiją.
Pani,wzywałaśmnie?zapytałaGreczynka.
Tak,wzywałamodpowiedziałaKija.Podczas…Gdycięniebyło
wpałacu...Ramzesznówchciałciędosiebiewziąć.Pójdzieszdoniego
tejnocy.
Gdytylkotousłyszała,ogarnęłoszczęście.Niedałaradypowstrzy-
maćuśmiechu.„ZnówspotkamsięzRamzesem.Cudownie!Tęskniłam
zanim”.
Jaksobieżyczysz,panipowiedziałasłużalczo.
Tylkoniestresujsię,będziedobrze.Jużrazbyłaśumojegosynaiztego
comówiłaś,niebyłotakźle,prawda?
Niemiałamsięnacoposkarżyćodpowiedziała.Spuściłagłowę,
54