Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jużnie.
Dziewczynapopatrzyłazezdziwieniemnawładcę.
–Nierozumiem.
–JużniejesteśIriną–powiedziałRamzes.–OdterazjesteśMeritre.
–Więcimię,którenadałamikrólowamatka,terazjestmoimostatecz-
nymimieniem?
–Tak.JesteśMeritre.Mojakobieta,nałożnica,przyjaciółka,powienicz-
ka,ukochana.Pozatymzmieniłaświarę,odterazMeritretotwojeofic-
jalneimię.
–Jestemzaszczycona–powiedziałazuśmiechem.
–Zwlekałemztympytaniem,alemuszęcijezadać.
–Pytaj,mójpanie.
–Jaktosięstało,żezaginęłaś?
Meritrepopatrzyładużymi,lekkoprzestraszonymioczaminaRam-
zesa.„Comammupowiedzieć?Nie!Spodobałamusięmojaszczerość,
więcniebędękłamać.Aleniepowiemotym,cosięstałopodczas
spotkaniazmatką.Chcęotymzapomnieć,alejakwyrzucićzgłowy
cośtakiego?”.
–Chciałamwrócićdorodziny.Zapłaciłampewnemumężczyźnie,któ-
rypłynąłdoEgiptu.
–Dlaczegowróciłaś?–spytałznowuRamzes.
–GdyjużdotarłamdoGrecji,poczułamjakąśpustkę.Pojęłam,żeza-
kochałamsięwtobiemożegłupią,aleprawdziwąmiłością.Mężczyzna,
zktórympłynęłam,zgodziłsięzabraćmniezesobązpowrotemdo
Egiptu.Itakwróciłamdopałacu.
–Niespotkałaśsięzrodziną?
–Jaktylkodopłynęłam,tozrozumiałam,żepopełniłambłąd.Przez
chwilęcieszyłamsię,żeznówjestemwswojejojczyźnie,alebrakowało
mitamciebie.
60