Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AndrzejFiedoruk
***
RomanSamitowskibyłmistrzemcechuszewcówmiastaBia-
łystok,ajegobutynagradzanozłotymimedalaminawystawach
odRostowanadDonempoNeapol.Swojeskórzanecacuszka
sprzedawałwsklepieprzyLipowejnaprzeciwkocerkwiwka-
mienicyJankielaEpsztejna.Klientówzapraszałszyld„Magazyn
ObuwiaDamskiego,MęskiegoiDziecinnego”.Wybórszew-
cabyłtraktowanyprzezklientówpoważnie,rekomendowany
wgronieprzyjaciół,azusługulubionegowarsztatukorzystało
czasemkilkapokoleńrodziny.
Stefanzzazdrościąspojrzałnapółkęzekskluzywnymobu-
wiem.Stałytamjegowymarzonewellingtonyczarnepółbuty
zmiękkiejgiemzowejskóry.Jużprawieuzbierałnaniepienią-
dzealeposzłyonenaoblewanieawansu.Westchnąłciężko.
Wsalonie,któryjakojedynywmieściemiałwygodnekana-
pyispecjalnepodnóżkiułatwiająceprzymierzaniebutów,było
sporoklientów.
Lewickipodszedłmłodegosprzedawcy.
Czymogęrozmawiaćzwłaścicielem?
ProszęchwilkępoczekaćiStefanposzedłnapawaćoczy
swoimiwymarzonymiwellingtonami.
Ilekosztujątebuciki?Możnajeobejrzeć?sprzedawcaspoj-
rzałnaniegozukosa.ZdjąłbutyzpółkiipostawiłprzedStefa-
nem.Drogo,proszęszanownegopana,aletoluksus!
Lewickiprzysiadłnakanapieizałożyłpantofel.Pasowałjak
ułał.
Panchciałzemnąrozmawiaćgłoszzaplecówoderwałgo
odwymarzonegoluksusu.Odwróciłsię.Przednimstałpostaw-
nyjegomośćwgarniturze,zzaczesanądotyłuresztkąwłosów.
Takmoment,zdejmętylkoteszykownecacuszka.Zżalem
rozstawałsięzeswoimiskórzanymimarzeniami.Wyjąłzteczki
brązowypantofel.
Topanarobota?mistrzobejrzałbut.
30