Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Afganistan,prowincjaPaktika,
środa
Więcniejesteśszpiegiem?AzharFalimpochyliłsię
nadprzywiązanymdokrzesłamężczyzną.Zpozorubyłspo-
kojny,tylkowjegobrązowychoczachczaiłsiężarłocznysza-
kal,któryzprzyjemnościąwbiłbykływkarktegościerwa.Nie-
stetymusiałdziałaćmetodycznie,powoli,doosiągnięcia
sukcesu.Zbytszybkietempomogłosprawić,żeprzesłuchiwa-
nyzdechniemutupodnosembezjednegosłowa.Tymbar-
dziej,żemiałprzedsobąprawdziwegotwardziela,skorodotej
poryudałomusięprzetrzymaćprzesłuchaniebezutratyświa-
domości,nawetzbytgłośnoniekrzycząc.
Falimnienawidziłsiedzącegoprzednimczłowieka,bodo
tejporyuważałgozaprzyjaciela.Aokazałosię,żetopodły,nik-
czemnyzdrajca.Namyślotym,żegościłgonawetwswoim
domuogarniałagofuria.Przeztowszystkoonsamteżterazpo-
niesiekonsekwencje.Niemiałcodotegozłudzeń,bowszere-
gachorganizacji,doktórejnależał,litościniktnieznał.Obowią-
zywałatuzresztąjednapodstawowazasadazrobiłeśbłąd,na-
raziłeśinnych,wypadaszzgry.Niemamyjużdociebiezaufania.
Askorotak,toidziesznabok,oileniedoziemi.Namyślotym
Falimaponownieogarnęładzikafuria.InienazywaszsięMa-
rekGrabowski?Tak?
Ostatniwyrazniemalwycedziłprzezzębyztrudemtylko
powstrzymującsię,byniewyrwaćsiedzącemuprzednimmęż-
czyźnieserca.
15