Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyłoniłsięmężczyzna,któregodotądniewidział.
Wyglądałjaklekarz.Ubranywkitelijasnespodniebawił
sięstetoskopem.Niewszedłdośrodkapozbrodni,ale
nadługoprzednią.Stałsięmimowolnymświadkiem,
pomógłsprawcy,amożesampociągnąłzaspust?Owen
zrobiłzbliżenie.Bujne,kruczoczarnewłosyopadały
naczołoiuszy,grube,ciemneokularyzasłaniałypół
twarzy,brodaiwąsyresztę.
Owenzanotowałnaskrawkupapieruramyczasoweobu
stopklatekizapuściłsilnik.Pomruktrybunwlatywał
wgłąbmiasta.
Trwałaósmaminutadrugiejodsłonyspotkania,gdy
srebrnylandroverdotarłdobudynkupolicji.
Rozentuzjazmowanygłoswradiutwierdził,żemecz
nabrałkolorytu.Owenstanąłnazakaziepodkładką
inaciągnąłkapturnagłowę.Deszczzacinałprosto
woczy.
Wnętrzewydawałosiępuste.Okazałepaprocie
wwielkichdonicachokalałyponuryhol.Minąłkontuar
iwszedłnaschody.
Wczymmogępomóc?dobiegłoztyłu.
Owenobejrzałsięzasiebie.Wyrósłzanimmłody
policjantzplikiemkartek.
Wpionieśledczymnikogojużniemadodał,nie
mogącścierpiećciszy.Możecośprzekazać?
Tak,poproszę.Okrążyłmężczyznęipołożyłzłożony
wpółświsteknablacie.DlainspektoraSnowa.
Kiedydojechałdostadionuidopchałsiędoswojego
krzesełka,trybunęprzykryławielkaszytaflaga.
Namomentzrobiłosięciemniej,ahałasjakbytrochę
zmalał.Podawanazrąkdorąk,szybkopopłynęłajednak
wzdłużboiska.Wtedyzobaczyłnatelebimie,
żenaimponującychrozmiarówmaterialewidniejeherb
klubupiłkarskiegoPortsmouth.Potemprzeniósłwzrok
natablicęwyników.Goście,naszczęście,niezdołali
wyrównać.