Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obawiamsię,żenieodparł.
WtymczasieBabukinwyszedłpodrozpostartyprzez
kierowcęparasol.
PozasezonemzamykająwcześniejdodałMittenjuż
nazewnątrziszybkopostawiłkołnierz.Mrużyłoczypod
naporemwiatrurzucającegomżawką.
Przednimiwznosiłasięfinezyjnakonstrukcja
wyobrażającażagiel,wktórydmiewicher.Wysoka
napięćsetsześćdziesiątstóp,wyrastałaponadciasnym
krajobrazemszarych,portowychzabudowań.Niebieskie
barierkiotaczałychodnikprowadzącydoszerokiejbramy,
zaktórąstałazgarbionapostaćwżółtymsztormiaku.
Obracaławdłonipękkluczy,znalazławłaściwy,
poczymzdjęłakłódkęiprzyciągnęłapraweskrzydło
dosiebie.Gdypodeszlibliżej,okazałosię,żepod
kapturemkryjesięutkanabliznamitwarzstarca.
Witampanówzaseplenił.
NiechpanidziepoleciłszorstkoBabukin.
Alemężczyznanajpierwwróciłsięizamknąłbramę.
Dzieciakichętniesiętuwłamująwyjaśnił,podążając
zpowrotemkuwieżywidokowej.Przeskakująprzezpłot
ipotemmuszęjeganiać.Machnąłręką.
Wśrodkupaliłosięświatło,jednakniebyłonikogo.
Starzeczkierowcązostalinaparterze,gdyMitten
iBabukinpojechaliwindąnapierwszypoziom.
PomówmyoBarkleyuodezwałsięBabukin.
Topanniewie?zdziwiłsięMitten.PaulBarkleynie
przedłużyznamikontraktu.Zerwałnegocjacje,
coznaczy,żewstyczniuodejdziezadarmo.
Słyszałem.Równieżotym,żedogadałsięjuż
zUnited.
Kabinazatrzymałasięmiękko,adrzwirozsunęły,
odsłaniajączjawiskowąpanoramęPortsmouthiokolic.
WoddalipołyskiwałycieniecieśninySolent,małych
wysepek,zamkówisławnegofortuuwybrzeży
Portchester.Dalejwciemnościmajaczyłyświatławyspy