Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
14
Wierzmi,taosobawie,żeźlechodzi.Niemożesztegozmienić,
alemaszwpływnato,jaksamsięczujesz,patrzącnanią,ijaksię
zachowasz,stojącobokniej.Jeśliwautobusieustępujeszmiejsca
starszejosobie,totakjakbyśprzyznawał:„Jestpanistara,wiem,że
niedapaniradydojechaćdokońcanastojąco,żepaniniemajuż
siły”.Ico,wtedysięniewstydzisz?Aprzecieżwłaśnieprzyznałeś,
żeczyjśorganizmjestsłabszyigorszyodtwojego.
KiedyreagujeszWPROSTnadziwne,niecodziennezachowa-
niaosóbniepełnosprawnych,niczymsięnieróżniszoddobrze
wychowanejosobyustępującejmiejscastarszejpaniwautobusie.
Poprostutamtegocięnauczono,ategonie.
Tonieprawda,żeotwojejkulturzeosobistejświadczyudawanie,
żeniedostrzegaszniepełnosprawności.Żenależysięzachowywać
tak,jakbyosobazniepełnosprawnościąbyłatakajakinni.Niejest
inajprawdopodobniejdoskonaleotymwie.Udając,żejesttaka
jakty,niczegosięoniejniedowiesz,więctaknaprawdęsobieijej
wyświadczaszniedźwiedziąprzysługę.
Teraz,gdymisięta„niedźwiedziaprzysługa”jakośtakwyrwała
niczymrodzajautomatyzmu,wbitegowmózggwoździa,którytkwi
tamodmojegowczesnegodzieciństwa,odrazuwidzęautystycz-
negochłopcagłówkującegonadposklejaniemtegodokupy.Nad
„przysługą”i„niedźwiedziem”.Żenibyniedźwiedźrobijakąś
przysługęaledlaczegoniedźwiedźiocowłaściwiechodzi?No
ijeszczejakbyprzeczytałotymwbitymwmójmózggwoździu,to
bydopierobyło.