Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Siostro!Szybko,potrzebujępomocy!
Rozpoznałatentongłosu.Zanimdobiegłazmiską,zwymiotował
nasiebie.Opadłnałóżku,zasłaniająctwarzdrżącądłonią.
Przepraszampowiedział.
Tomojawina,niepana.Odsunęłazabrudzonąpościeliszybko
złożyłaczystekońcenanajwiększezabrudzenia,poczymzwinęła
wszystkorazem.
Naprawdę...przepraszam.Najegotwarzywidaćbyło
skrępowanie,adłońzakrywałaoczy.Próbowałaodsunąćjegorękę,
byzmienićmuzamoczonąkoszulę,aleniechciałnatopozwolić.
Niepowinnapanitegorobićpowiedział,zwysiłkiempróbując
usiąść.
Tomojapraca,poruczniku.Robiłamtojużmnóstworazy,
szczególnieodkądprzypłynąłBaltimore.Musieliściesięstrasznie
czuć.
Wysiłekzwiązanyzsiadaniembardzogozmęczył.Ryanopadł
namaterac,osłabiony,ciężkooddychając.
Trudnotoporównaćztym,jakokropnieczujęsięwtejchwili.
Mimobladościbyłprzystojnymmężczyznąoblondwłosach
ioczachwodcieniuciepłegobrązu.Aletakakompromitacja!Odwracał
twarzodJenny,takjakbybyłprzerażonytym,żektośgowidzi.
Usiadłanakrześleprzyjegołóżkuipochyliłasiębliżej,tak,aby
innipacjenciniemogliusłyszećjejsłów.Nadalniepatrzyłwjej
stronę,więcmówiłacichoprostodojegoucha.
Zwymiotowałamnasiebiewpierwszymdniuwnowejszkole
szepnęła.
Jegogłowaodwróciłasięnapoduszce,aJennyomalnieroześmiała
sięwgłosnawidokzdziwieniawjegooczach.
Jeślidziewięcioletniadziewczynkaporadziłasobiezewstydem,
tomarynarznapewnoteżtopotrafi.Ręcedogóry!Muszęzpanazdjąć
koszulę.
Podporządkowałsię.Gdypomagałamuusiąść,ztrudemsię
uśmiechnął.Jennybyławdzięczna,momentjejupokorzenia
zdzieciństwasprawił,żetemuczłowiekowibyłoniecołatwiej
wpodobnejchwili.Wjejdzieciństwienicniebyłołatwe,awypadek
ztorsjamiwszkolebyłpestkąwporównaniuzcałąresztą.