Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WciągupięciuminutporucznikGallagherbyłjużumytyprzy
pomocygąbki,przebranywczystąkoszulęiposadzonynawózku,aby
Jennymogłagoprzewieźćdołóżkaześwieżąpościelą.Opierałsię
oniąciężko,gdypomagałamuwysiąśćzwózka,bysiępołożył.
Dziesięciometrowapodróżwyczerpałagocałkowicie.Leżałmizerny
ipatrzył,jakonapoprawiapościeliprzykrywago.
Dlaczegozostałapanipielęgniarką?spytał.
Dobrzesięzarabia.
Sprawiałwrażeniezaskoczonegojejodpowiedzią.
Tobrzmitrochęjakzimnakalkulacja.
Mówiktoś,ktoprawdopodobnienigdyniebyłgłodnyani
przemarznięty.
Racjaprzyznał,śmiejącsięsłabo.Aletaknaprawdę...
dlaczegozostałapanipielęgniarką?Widziałem,jaksiępanizajmuje
innymipacjentami,ijestpaniinnaniżpozostałesiostry.Nieumiem
tegodokładnieokreślić.Zastanawiałemsięwięcnadtym,cosprawiło,
żezdecydowałasiępaninapielęgniarstwo.
Tobyłaprzyzwoitapraca.Możepielęgniarstwobywało
momentamitrudneczyniewdzięczne,jednakbyłouczciwym
zawodem,którypomagałjejwymazaćwspomnieniazprzeszłości.
Nadałatwarzyspokojnywyraz.
Mówiłampanu.Dobrzesięzarabia.
PorucznikGallagherniewyglądałnaprzekonanego.Leżałwłóżku,
bladyiwyczerpany,aleciąglewnikliwiesięjejprzyglądał,jakgdyby
próbowałzłożyćrazemczęścijakiejśukładanki.Gdyodchodziła,ujął
jejdłoń.
Jeszczerazbardzomiprzykrozpowodutegobałaganu.
Spokojnie,paniemarynarzu.Jestemnajtwardsząpielęgniarką,
jakąkiedykolwiekpanpoznał.
Najprawdopodobniejbyłanajtwardsząpielęgniarkąwcałymkraju.
Wzawodzie,wktórympracowałowieleskromnych,dobrze
wychowanychmłodychkobiet,Jennyodbiegałaodnormy.Tobyło
niesamowite,wjakisposóbtrochęmydłaisztywnowykrochmalony
pielęgniarskistrójmogłyukryćfragmentyżycia,którychniechciała
nikomupokazywać.
Minąłtydzień,zanimRyanbyłwstaniewstawaćzłóżka.Kolejne