Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
8
zywałarozczarowania,zresztąjejtwarzprzesłoniętabyłarondem
kapelusza,aniekiedywoalką.Onnatomiastwzrokmiałsłaby.
Skądinądsłyszałwtedynielepiej,niżwidział,brakowałomutakże
włosówiskutecznegolekunasklerozę,leczśpiewaćnigdynieprze-
stałicodzieńgrałnafisharmonii.Przezwiększośćżyciaanga-
żowałsięwchórach,azHOgniwem”jeszczeprzedwojnągościł
wWarszawienaestradzieFilharmoniiNarodowej.Niczatemdziw-
nego,żemiędzyteściamimoichrodzicówmimoodmiennościpo-
witań,temperamentuipochodzeniapanowałobustronnyszacu-
nek,anawetharmonia.Rozumiećtowolnodosłownie,bochór
parafialny(wrandzekatedralnego),wktórymprzezlataśpiewał
dziadek,jużpojegorezygnacjizostałwzmocnionygłosembabci
Teni,zaproszonejprzezdyrygentazsąsiedniejparafii(potem
wkościeleŚwiętychPiotraiPawłagościłyinnesopranistki-Ste-
faniaWoytowicz,EmmaKirby).Żałowaćtylkomożna,żebabcina
koloraturaniespotkałasięnigdyztenoremdziadka,choćprzy
odrobinieszczęściabyłotorealne,nawetpodbatutąGrzegorza
Fitelberga,notabenenaszegosąsiadazulicyDrzymały.Alemó-
wiąccałkiemszczerze,kiedyjakodzieckowczasieuroczystościro-
dzinnychstałemwrazzgromadąkuzynówpodkościelnymchó-
rem,wtedyjejpopisywokalnewydawałysięniewyobrażalnie
śmiesznymitrudnymdozniesieniawyciem.Terazjednakmyślę
obabciTeklijakoMariiCallas,odziadkuStanisławiezaś-jak
oMoniuszcezpomnikanaplacuMiarki(doktóregozresztąbył
łudzącopodobny),choćwrachubęwchodząraczejchóryanielskie.
DajBoże!