Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poukładaćwgłowiewszystkopokoleiizrozumieć,
cowłaściwiesiętuwydarzyło.
JękNowakowejsprowadziłmniedorzeczywistości.
Leżałanachodnikuskulona,nieruchomaiblada.
Przeraźliwieblada.Dotknęłamjejnadgarstkaiwyczułam
słabypuls.Ręcekobietybyłylodowate.
Zdjęłamkurtkę,poczymprzykryłamniąpierśkobiety.
Galaliznęłamniepodłoni.
Będziedobrze.Zaopiekujęsiępanią.Pogłaskałam
sąsiadkępotwarzy.
Usiadłamnaziemi,uniosłamgłowęstaruszkiiułożyłam
naswoichkolanach,awtedyonaotworzyłaoczy,jakby
wybudziłasięzesnu.
Dziękuję,żezemnąjesteśwyrzęziła.
Oczywiście,żejestem.Zarazprzyjedziepogotowie
starałamsiędodaćjejotuchy.
Bojęsię.Bojęsię,żeumrę.
Proszęnawettakniemyśleć.Wszystkobędziedobrze.
Mapanidlakogożyćpowtórzyłam.
Niechcęumierać.Dopieroterazwidzę…Widzę,ile
mogęstracić.Mojedzieci,wnuki…Łzypopłynęłypojej
zapadniętychpoliczkach.
StarszychsynówNowakowejpamiętałamjakprzez
mgłę.Musielibyćterazpotrzydziestce.Niektórzymówili,
żeNowakowabyłazbytzaborczaiograniczałaich
zanadtowdzieciństwie.Jakomłodawybitnapianistka
zawładnęłasercemznanegokompozytora.Powielu
latachwspólnegokoncertowaniapostanowiliuwić
gniazdkowStarymLesieiwkrótcepotymurodziłysię
bliźniaki.Synowieotrzymaliimionapowybitnych
kompozytorachromantyzmuStanisławieMoniuszce
iHenrykuWieniawskim.Takiegodnościzobowiązywały.
Odwczesnegodzieciństwachłopcyćwiczylicodziennie