Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Wytrzymasz.
–Wytrzymam?Jedyne,comnietrzymawtygodniu
wtejbudzie,tograwitacja,atyżądaszodemnie,żebym
przychodziłatujeszczewpiątekwieczoremitonajakąś
zabawędlajełopów.
–Jesteśuprzedzona.Tylkoniemampojęciaczemu.
–Temu,żecięznamichcęoszczędzićciprzykrości.
–Nibyjakich?
–Widokumizdrzącychsiępar–stwierdziładosadnie
izatrzymałasię,patrzącnamniezpolitowaniem.–Boże,
Lara.Skąduciebietenmasochizm?Nacotyliczysz,
dziewczyno?Pomyślałaśdzisiajżyczenie,zdmuchnęłaś
świeczkiico?Masznadzieję,żeniespodziewanie
naszkolnychbaletachzjawisięksiążęzbajki,zauważy
cięwkącieiwyznacimiłośćażpogrób?Takierzeczy
wyłączniewksiążkach.
–Teżcoś–prychnęłam.–Jeśliuważasz,żetakmyślę,
togrubosięmylisz.
–Serio?–Przechyliłagłowę.–Twojapięknabuźka
ibłyszczące,zieloneoczkamówiąmicoinnego.
–Nieprawda!Jatylko…–Wzięłamgłębokiwdech
izerknęłamnaniąjaknazłowcielone.Dziewczynanie
miaławsobieanikrztyromantyzmu.–Czemujesteśtaka
podła?
–Bojestemtwojąprzyjaciółką.
–Ach,notak.Torzeczywiściewieletłumaczy.
–Ruszyłamdalejprzedsiebie.
Chwyciłamniezanadgarstek.
–Lara…Zwyczajnieniepojmuję,skądwtwoimbystrym
umyślezrodziłysiętebrednieoprzeznaczeniu.Jużnie
mogępatrzeć,jaksięmęczysz,czekającna…–Zamilkła
nachwilę,jakbyszukałaodpowiednichsłów.–Nowłaśnie.
Tynawetniewiesz,nakogoczekasz.Możeonwogóle