Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Spotykalisięwnajbardziejnieprzewidywalnychporach,byletylko
sięsobąnasycić.Częstowpadałzsamegorana,boniemógł
wytrzymaćdowieczora.Wtedyonaledwozdążałanazajęcia.Wbiegu
porywałaksiążki,ubierałasię,jadłaiwychodziła.Potemłapałasię
nabrakukoncentracji.Jejmyśliuciekaływzakazaneobszary.Miała
poczucie,żeczasmijałdziękitemuznacznieszybciej.Łatwiejbyło
poradzićsobieznajbardziejnawetnieprzewidywalnymiproblemami.
Wszystkowydawałosiędoopanowania.Konraddawałjejenergię,
którasprawiała,żenieobawiałasięniczego.Chybaprzejęła
toodniegozawszespokojnego,nieujawniającegonadmiernych
uczuć.
NatomiastOlgabyłaemocjonalna,jakbyprzeżywała
zaconajmniejsetkęosób.Czasamimiaławrażenie,żetozabije.Nie
potrafiłaujarzmićswoichemocji.Niewielewystarczało,abywpadła
wniekontrolowanyszałczyrównieniekontrolowanepodniecenie.
Wystarczyłdrobiazg,któryrozpalałdoczerwoności,awtedy
wszystkowokółbyłozagrożone.Przypadkoweosobyrównieżmogły
staćsięofiaramijejfurii.Pamiętawielesytuacjiszkolnych,wktórych
musiałagłębokooddychać,otwieraćokno,zamykaćoczyipowtarzać
sobiewduchu„Przecieżtonietwojedzieckoinietwojawina,żejest
takieniedozniesienia”.Kiedyśwtrakcieprzerwywszkolewysłała
wiadomośćdoprzyjaciela:„Nieznoszęmałychdzieci”dokładnie
wmomencie,gdyjednazdziewczątpodeszładoniejizapytała,czy
możeprzytulić!Zupełnieniewiedziała,jakzareagować.Była
przejętatym,jaklospokazywałjej,żetaknaprawdętotylkoemocje.
Przytuliłatodzieckoipomyślała,że…niemaswojego.Głęboko
wniejodezwałsięgłosik,któryjeszczewtedynienabrałsiłyiodwagi,
byprzemówićzcałąmocą.
ZwyjątkiemtakskrajnychsytuacjiOlgataknaprawdębardzo
lubiłateswoje„skrzaty”.Żartowała,żemasześćdziesięciorodzieci,
dlategowięcejjużniepotrzebuje.Konradmiałsyna.Wedługniejbył