Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pew​nąjakamenwpa​cie​rzu.
Śni​łem,żepa​łacmamzmar​mu​ru,
Iobu​dzi​łemsięwnim;czy
Ktośna​da​jesiędotychcza​sów?
Ja?Smith?Jo​nes?Al​boty?2
Hiszpańskawojnadomowaorazinnewydarzeniazlat
1936–1937przechyliłyszalęiodtądwiedziałem,poczyjej
stroniestoję.Każdalinijkapoważnegotekstunapisana
przezemniepo1935rokujestbezpośredniąlub
po​śred​niąkry​ty​kątotalitaryzmuipochwałą
demokratycznegosocjalizmu,takjakgorozumiem.
Mniemanie,żemożnaobecnieuniknąćpisania
otematachpolitycznych,jawimisięjakozaiste
absurdalne.Każdypisarzporuszajewtenlubinny
sposóbwszystkosprowadzasiędotego,jakbędzie
torobićipoktórejstroniesięopowie.Aimbardziejjest
świadomswoichzapatrywańpolitycznych,tymmniejsze
ryzyko,żedziałającwichduchu,narazinaszwank
wła​snewar​to​ścimo​ral​nelubes​te​tycz​ne.
Moimnajwiększympragnieniemostatnichdziesięciulat
byłouczynićztwórczościpolitycznejsztukę.Punktem
wyjściazawszebyłydlamniechęćsłużeniasprawie
iświadomośćistnienianiesprawiedliwości.Niesiadam
przedmaszynądopisaniazmyślą:„Terazstworzę
kolejnedziełosztuki”.Piszę,ponieważistniejejakieś
kłamstwo,którechcęobnażyć,bądźfakt,naktórychcę
zwrócićuwagę;zpoczątkuzależymijedynie
nawywołaniuoddźwięku.Niepotrafiłbymjednaknapisać
książkiczychoćbydłuższegoartykułu,gdybyniebyło
tozarazemdoświadczenieestetyczne.Ktokolwiekzada