Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
52
Wprowadzenie
wtejmierze,wjakiejmówimy,zjednejstrony,owskazanychwłaśnie
zdolnościachistotżyjących(robieniuiwiedzy),a,zdrugiejstrony,otej
właśnieparzewyrażeńinherentniesyngularnych:(ktoś’,(coś’,
istotyżyjącezostająimmanentnieskorelowanezwyrazem(ktoś’.
(Uwidaczniasiętowwyżejpodanymzestawieniuaksjomatycznymdotyczącym
relativów.)
Takrozumianakorelacjadotyczykażdegozwierzęcia,ptaka,owada,ame-
by,grzyba,rosiczki,tupai,jabłonecznika,słonecznika,drzewalubdowolnej
roślinyłącznieznajdrobniejszątrawką.
Bopowiedzieć,żeniemaróżnicymiędzytym,gołąbodleciał,wiedząc,że
czychananiegokot,atym,żejegociałozostało(narównizcegłą)zepchnięteprzez
potężnypodmuchwiatru,topowiedziećcoś,nacojęzykniepozwala,coś,cosięnie
godzizkodemwjegozastosowaniachpoważnych;awięcstworzyćjedyniepewien
flatusvocis.
Podobniemusimywidziećzasadnicząróżnicęmiędzystwierdzeniembota-
nikagłoszącym,żeTrawkaTR[zakorzeniona]wessaławczasiet
i-t
jtyleatylewody.,
aoświadczeniemfizyka,żeKamieńKwessałtyleatylewody,kiedyzalałgodeszcz.Por.,
wtymzwiązku,artykuł:Zaron2011.
Jestprzytymjasne,żewpewnych,rzadkich,aleteoretyczniewymownych,
izgoładecydujących,wypadkachrealneiidiomatycznezastosowaniewyrażenia
(ktoś)doistotniemówiącychokazujesięczymścałkiemnaturalnym.
Por.:Piotrprzebywałtamzkimś,kogo[*zczymś,co]starałsięnauczyćmówić,miano-
wiciezszympansicąWashoe.(wodróżnieniuod:Piotrprzebywałtamzczymś,co[*zkimś,
kogo]bardzolubił,mianowiciezeswoimamuletem.).Por.teżnastępującydialog:-Czym
sięzajmowałeśdzisiaj?-Azorekaportowałmipiłeczkę.WięczajmowałemsięAzorkiem.-
Kimczyczym?-Zajmowałemsięczymś,mianowicieaportowaniem,alewramachtegozajęcia,
kimś,mianowicieAzorkiem:borobiłemcośzkimś,ktorobiłcośzczymś(aniezczymś,cocoś
robiło),atakżezczymś,mianowiciezpiłeczką,któranicnierobiła,leczzktórąAzorekcoś
robił;noiwreszciesobąsamym,awięckimś.
Innyprzykład:Piotrmówi/odzywasiędoAzorka:siad.CzyPiotrmówi/odzywasię
doczegoś,czydokogoś?(Por.:Dziadprzemówiłdoobrazu,aobrazdońanirazu.[facecja
lubianaprzezo.prof.JózefaMarięBocheńskiego].)Oczywiście,możnaodrzucićto
pytanie,proponującograniczeniesiędoopisu:odezwałsiędoAzorka.Aleczynieby-
łabytorzeczanalogicznadoStanisławaSłońskiegorozwiązaniaproblemucelownika
polskiegowyrazukot,problemu,którypoleganakłopotliwejalternatywie:kotu[jak
*kretu],czykotowi[jak*psowi]?ŻartobliweSłońskiegoDrozwiązanieproblemu”
brzmiało:właściwycelowniktoformakotkowi(irzeczywiście:kwalifikacjacelownika
*kotkujakoformydewiacyjnejjestcałkowicienieproblematyczna).Pytaniepodane
wyżejnatematPiotra,powiedzmy,siedzącegosamotniezAzorkiem,jestcałkiem
sensowne,choćmawwyżejpodanymużyciucharaktermetonimiczny,bodotyczyono
sprawyjęzykowej.Przecieżmamynienagannezdanie:NaglePiotrodezwałsię.,do