Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
domagającymsięfaktów.Popierwszychchwilachbuntuzrozumiał,
żetylkodrobiazgoweświadectwowydobędzienawierzchrzeczywistą
okropnośćcałejtejsprawy.Fakty,którychciludzietakgwałtowniesię
domagają,byływidoczne,zrozumiałedlazmysłów,zajmowałyswoje
miejscewprzestrzeniiczasie,wydarzyłysięnaparowcuważącym
tysiącczterystatonwciągudwudziestusiedmiuminutpodczaswarty;
tworzyłycałośćmającązarysy,swójwyraz,skomplikowanywygląd,
którymożnazapamiętaćoczami,aoprócztegobyłocoś
niewidzialnego,jakiśkierowniczyduchzatraceniazamieszkiwałtam
jakzłośliwaduszawewstrętnymciele.Konieczniechciałtowyjaśnić.
Toniebyłazwykłasprawa,wszystkowniejmiałoniezmierną
doniosłość,alenaszczęściepamiętałwszystkodoskonale.Chciał
wypowiedziećwszystkozewzględunamiłośćprawdy,amożetakże
idlawłasnegodobra;igdymówiłzrozmysłem,umysłjegokrążył
ikrążyłwokołogrupyfaktów,którezbiłysię,ogarniającgocałego,
abygoodciąćodresztyludzi;byłistotąjakbyuwięzionąwogrodzeniu
owysokichpalach,rzucającąsiętotu,totam,szukającąsłabszego
miejsca,jakiejśszczeliny,otworu,bymócsięwyśliznąćiuciec.
Tanadzwyczajnaczynnośćumysłowasprawiała,żechwilamiwahałsię
wswychodpowiedziach...
Kapitanprzebiegałpomostnieustannie;wydawałsiędość
spokojny,tylkopotknąłsiękilkakrotnie;raz,chcącmucośpowiedzieć,
stanąłemnaprzeciwniego,wpadłnamnie,jakgdybybyłzupełnie
ślepy.Niedałmiżadnejokreślonejodpowiedzinamojesprawozdanie.
Mruczałdosiebie;pochwyciłemparęsłów,brzmiącychcośjak:
„przeklętapara”!„piekielnapara”!Myślałem...
„Todorzeczynienależy”rzucenietegoostregozdaniaprzerwało
jegomowęjakbybolesnymciosemipoczułsiębardzozniechęcony
izmęczony.Już,jużdochodziłdotego,ateraz,brutalniezmuszony
dozamilknięcia,musiodpowiadaćtaklubnie.Odpowiedziałuczciwie
krótkim:„Tak,zrobiłemto”i,pięknynatwarzy,potężniezbudowany,
zmłodościąiblaskiemwoczach,trzymałsięprostoipewnie,gdy
duszawiłasięwnim.Musiałodpowiedziećjeszczenajednopytanie,
taknibyścisłe,atakbezużyteczneiznówczekał.Wustachmiałtaką
suchość,jakgdybyjadłpył,goryczisłoność,jakpowypiciuwody
morskiej.Otarłwilgotneczoło,przesunąłjęzykpospalonychwargach,
zimnydreszczprzeszedłmupoplecach.Grubyurzędnikspuścił
powiekiibębniłbezhałasu,obojętny,ponury;oczydrugiego,ponad
ogorzałymi,złożonymipalcami,zdawałysięjaśniećdobrocią;sędzia