Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
juniorskiezpoleceniaPortsmouth,oceniałmeczepierwszejdrużynydla
NewcastleorazśledziłligiamatorskiedlaWolverhamptonWanderers.
Wżadnymklubieniewiedziano,żepracujetakżedladwóchpozostałych.
JohnsonwolałtowarzystwoClive’aAllenazesztabuszkoleniowego
Tottenhamu.
–ByłdlamniedobrywSpurs–wyjaśnił.–Wciążdzwonił,żebysię
dowiedzieć,jaksięmiewampotym,jakmniezwolnili.Takichrzeczysięnie
zapomina.
RozmawialionapastnikuHarrymKanie.Wyśmieniciesobieradził
nawypożyczeniuwMillwall,prowadzonymprzezKenny’egoJacketta,który
wcześniejpracowałzJohnsonemwWatfordzieiQPR.Jedynawątpliwość–czy
jestdośćszybki,bygraćnanajwyższympoziomie–zostałarozwiana,gdy
wspomnianoTeddy’egoSheringhama,którynadrabiałniedostatekdynamiki
piłkarskąinteligencją.
–Kochamtomiejsce–stwierdziłJohnson,gdyspoglądaliśmynamuzealny
eksponat,jakmożnanazwaćopuszczonądawnątrybunęgłówną.–Tutejsi
kibicesąnajzabawniejsi.Byłemtu,gdypewnegodniazaczęliśpiewać
„Widzimy,jakrobiciepranie”podadresemludzizmieszkańnarogu.
Toprawdziwyklubzewspaniałymiludźmi.
WspomnieniestarejherbaciarniimieniabyłegozawodnikaLeytonOrient,
JohnaChiedoziego,orazlegendarnychdziwacznychzachowańJohnaSittona,
dawnegotrenerategoklubu,wywołałouśmiechnajegotwarzy.
StuartPearce,którynastępnegowieczora,jakotymczasowymenedżer,miał
poprowadzićreprezentacjęwmeczuzHolandiąnaWembley,skinąłgłową,
mijającnaspospieszniezeswoimorszakiem.Johnsonrozmawiałznim
ofutboluwpoprzednimtygodniu,wgabinecieJackettanastadionieTheDen,
terazwszakże,gdyrozdanoskłady,aonsamwyciągnąłwłasnąkartkęA4,zajął
sięinnymzespołem.
–Angielskichchłopcówznamybardzodobrze–wytłumaczył.–Terazmam
okazjęprzyjrzećsięCzechom.Pobilikilkaświetnychdrużyn.
WnetskupiłsięnabramkarzuLukášuZimie,wysokiejiszczupłejofierze
piłkarskiejmody,grającymwmandarynkowymstrojuiprawiecałkiem
pomarańczowychbutach.Johnsonowipozostałojeszczetylkoudzielenie
mireprymendy.
–Nieoglądajmeczu,oglądajczłowieka–pouczył.–Śledziszgrę,zupełnie
jaktrenerzy,którzyprzychodzązemną.Skaucistudiująjednegoczłowieka.
Pomijaminnychgraczy,choćjeślipiłkajestnadrugimkońcuboiska,patrzę
kątemoka,nawypadekgdybyktośspytałmnieozdanie.Wtymfachunie
możeszśledzićpiłki.
Zpoczątkuczułemsiętrochęnieswojo,aletobyłoprosteiniesłychanie
skuteczne.TakwnikliweoglądanieZimyokazałosiędziwnieintymną
czynnością.Znieznanegonazwiskanakartcezeskładamiprzeistoczyłsię
wkonkretnąistotęludzką.Poznałemjegonawyki,ukazałamisięteżzłożoność
charakteruCzecha.Nieświadomiewzbudziłwemniesympatięizrozumienie.