Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zgrup.Czekającnacórkę,siadałazksiążkąnaławcelub
spacerowaławzdłużogrodzenia.Tymrazemjednak,
zuwaginaszalejącąnazewnątrzwichuręimocny
deszcz,opiekunowieruszyliwprostdoszatni.Jedyny
tatuś,równiewyobcowanyztowarzystwacoAlicja,
postanowiłpoczekaćnaschodach.Tymczasemkobiety,
stłoczonewniewielkimpomieszczeniu,prowadziły
ożywionądyskusjęnatematzbliżającegosięwystępu
dzieci.Wymieniałysięuwagamiotym,gdziemożna
dostaćodpowiedniestroje,wktórymsklepiesprzedają
najtańszerekwizyty,awktórymjestakuratpromocja
szyfonuitiulu.
Przepraszam,akiedytenwystęp?zagadnęła
zaintrygowanaAlicja.Matyldawdomuniconimnie
mówiła,wjejdzienniczkurównieżnieznalazłsięnaten
tematżadenwpis,choćnazebraniuwychowawczyni
deklarowała,żeważneinformacjebędzieprzekazywała
rodzicomwłaśniewtensposób.
Słucham?spytałajednazkobiet,zauważywszy
przysłuchującąsięichrozmowieAlicję.Paniocoś
pytała?
Kiedytenwystęp?Niconimniewiedziałam.
Apanijestmamą…
Matyldy.
Matyldy…powtórzyławzamyśleniukobieta.Ach
tak,toznaszejklasy.
Tocórkapaniniemówiła?zainteresowałasięinna.
Przecieżjużoddwóchmiesięcyucząsięról,
wierszyków,piosenek.Niewieleczasuzostało,aprzecież
trzebaprzygotowaćstroje.
Nie,nicniemówiła…Akiedytenwystęp?
Zapółtoratygodnia.Dwudziestegopierwszego
marca.Starszeklasymająwtedydzieńwagarowicza,
zaplanowanodlanichróżneatrakcje.Anaszemaluchy
przygotujądlacałejszkołyprzedstawieniewyjaśniła
krępastarszapani,podającasięzababcięniejakiej
Wikusi.
Alicjachciałajeszczeocośzapytać,alerozległsię
dzwonekijużpochwilidoszatnizaczęływbiegać