Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DorotaMularczyk
Magicznyświattużzapłotem.Część5.Rafenia
Gdzie?zainteresowałsięMarcin.
Nojakto,Karinawamniepowiedziała?zdziwiłsię.
Przyznam,żeprzezAzalięzupełniemizgłowywyleciało.
Dziewczynkapopatrzyłanaprzyjaciół.BędzienaKopcu.
Atotakmożna?spytałaAsia.
DopieroterazAngusuśmiechnąłsięcałkiemzwyczajnieiod-
powiedział.Amożna,można.Napewnosięwamspodoba.
Aaa…Marcinzacząłniepewnie.Anaszkwiatuszek?
Nawetniepodejdziewpobliżeodpowiedziałzagadkowo,
patrzącnaKarinę.Wstałidającdozrozumienia,żetojużkoniec
rozmowy,dodał.Iproszęsięniespóźnićnarozpoczęcie.
Dopierogdywyszli,tużzadrzwiamiKarinieprzypomniałosię,
żeprzecieżzapraszałachłopcówdoswojegopokoju.Miałaimpo-
kazaćrysunekzaszczepionegoczłowieka.
ojej!stęknęła.Chodźmydomnie,cidwajchłopcypewno
jużczekająpoddrzwiami.
Rozejrzelisięposalizwielkimstołem,alepozakilkomagrup-
kamirozmawiającychmieszkańców,nigdzieniebyłowidaćżad-
negozchłopców.
NierozumiemzastanowiłasięKarina.Byłamprzeko-
nana,żeprzyjdą.
ZaczekajmynanichprzystolezaproponowałPiotr.Może
zarazprzylecą.Amyprzeztenczaswyciągniemyzciebieinformacje
jakietopysznościbędąserwowanenawspomnianymognisku.
Karinauśmiechnęłasięiodpowiedziała,siadającprzystole–Toco
sobiewyczarujesz.Nanaszymognisku…bawimysięogniem.Każdy
możesiępopisaćswoimiumiejętnościami.Główniechodziopokaz
formowaniaogniawróżnekształtyiporuszanianimwwymyślny
sposób.ostatniomojakoleżankawłaśniewtensposóbopowiedziała
śmiesznąhistoryjkę,aposługiwałasięwyłącznieogniem.
Hej!TomożefajniewyglądaćzauważyłMarcin.Aleczy
tojestbezpieczne?Maciegaśnicęjakbyco?
Gaśnicę?popatrzyłanachłopca.Niebardzowiemoco
25
e-bookowo