Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mogęrozstać.Marudzęnaprzejazdachkolejowych,chodzępodścianami,gdzie
spadajądachówki,upijamsiędoutratyprzytomności,napastujęchuliganów.Itak
zbliżamsięjużdomety.Jestemnafiniszowymodcinku.Chciałbymjakośpożegnać
sięzwami.Pragnęzawyćnieludzkimgłosem,żebymnieusłyszanownajdalszym
zakątkuplanety,amożenawetwsąsiednichgwiazdozbiorach,amożenawetw
siedzibiePanaBoga.Czytopróżność?Czytoobowiązek?Czytoinstynkt,który,jak
rozbitkom,jakrozbitkomkosmicznym,każenamkrzyczećprzezwiekiw
rozgwieżdżonąprzestrzeń?
Spoufaliliśmysięzwszechświatem.Kosmosemwycierasobiegębęsprzedajny
poeta,głupkowatyhumorysta,zdradzieckidziennikarz,więcdlaczegoijaniemogę
zadzieraćgłowydogóry,gdzieszybujązardzewiałesputnikiizmarzniętenakość
odchodykosmonautów.
Więcchciałbymsięjakośpożegnać.Całąnocśniłemzęby.Trzymałemwgarści
kupęzębówwielkichjakziarnakukurydzy.Wjednymtkwiłanawetplomba,
warszawskataniaplombazespółdzielnidentystycznej.Cośpowiedziećosobiedo
końca.Anikuprzestrodze,anikunauce,aninawetkurozrywce.Poprostucoś
powiedzieć,czegoniktinnyniemożewyjawić.Bojaprzedsnem,albomożew
pierwszymprzelotnymobłoczkusnu,zaczynamrozumiećsensegzystencji,sensczasu
isensbytupozażyciem.Rozumiemtajemnicęprzezułameksekundy,przez
mgnieniedalekichwspomnień,przezkrótkąchwilękojącychalbostrasznychprzeczuć
inatychmiastspadamnakamienistednozłychsnów.Wszyscyzjakotakoukrwionym
mózgiemnapinająostateksił,żebyzrozumieć.Ajajestemblisko.Toznaczybywam
blisko.Ioddałbym,coposiadam,doostatniejokruszyny,aprzecieżnicnieposiadam,
więcoddałbymwszystkonic,żebyzobaczyćtajemnicęwcałejjejprostocie,zobaczyć
zajednymrazemizapamiętaćnazawsze.
JestemdwunogiemspłodzonymnieopodalWisłyprzezstarychrodziców,to
znaczy,żeodziedziczyłemwgenachcałeichdwunożnedoświadczenie.Samwidziałem
wojnę,toznaczystrasznyamokssaków,któremordująsięwzajemniedo
ostatecznegowyczerpania.Obserwowałemrodzeniesiężyciaijegokreswpostaci
tegoaktu,którynazywamyśmiercią.Poznałemcałązwierzęcośćswegogatunkuicałą
niezwykłąanielskość.Przeszedłemciernistądrogępojedynczejewolucji,którą
zowiąlosem.Jestemjednymzwas.Jestemdoskonałymanonimemhomosapiens.
Dlaczegowięckaprysprzypadkuniemiałbymniezawierzyćtajemnicy,jeśliwogóle
jestprzeznaczonejejujawnienie.
To,copowiadam,wyglądanajakąśodświętność,naluksusnieroba,albona
dewiacjezboczeńca.Aleprzecieżwywszyscy,którzyuruchomiacieodczasudoczasu
swojeleniwezwojemózgowe,podlegacietakimsamympragnieniomiambicjom.
Takimsamymstrachomiodruchomsamozagłady.Takimsamymbuntomi
rezygnacjom.
Dwiepijaneroznosicielkiobaliływysokąkolumnęskrzynekzbutelkamimleka.
Teraz,zamarłewbezruchu,obserwująskutkikataklizmu,przeżywając
skomplikowanyazarazemprostyprocestransformacjizgrozywlekkomyślne
rozradowanie.Przeźroczystydeszczzawadziłskrzydłemonaszdomtruchlejącyze
starości.Onaszwarszawskidomzepokipóźnegostalinizmu,zerydekadenckiego
stalinizmu,zokresuspolszczonegoizeszmaconegostalinizmu.
Trzebawstawać.Trzebapodnieśćsięzłóżkaiwykonaćpiętnaścieczynności,nad
którychsensemniewolnosięzastanawiać.Naroślautomatycznychprzyzwyczajeń.
Błogosławionyrakbezmyślnegoładutradycji.Aleostatniawojnanietylkozabiła
kilkadziesiątmilionówludzi.Ostatniawojnazdruzgotałaniechcącoiprzypadkowo
wielkipałackulturyeuropejskiejmoralności,estetykiiobyczaju.Wrolls-royce’ach,
4