Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Aczyniemógłbyśitypojechaćzemnądotegomiejsca,tatusiu?
–zapytałaraz,gdyliczyłasobiepięćlatek.–Czyniemógłbyś
itychodzićdoszkoły?Jabymcipomogławodrabianiulekcji.
–Ależniezabawisztamdługo,córuchno–pocieszałjąojciec.
–Zamieszkaszwpięknymdomu,gdziebędziedużomałych
dziewczynek,zktórymibędzieszsiębawiła,ajacibędęprzysyłał
mnóstworóżnychksiążek…izanimsięobejrzysz,stanieszsięnatyle
dużaimądra,bywrócićdotatusiaizaopiekowaćsięnimnastałe.
Otymbardzolubiłamyśleć.Kierowaniesprawamidomowymi
wzastępstwieojca,przejażdżkikonneisiadywanienapierwszym
miejscupodczasproszonychkolacji,rozmowyzojcemiczytaniejego
książek–wszystkotowydawałosięjejczymśwprostwymarzonym,
rozumiaławięc,żetrzebazapłacićcenę,byosiągnąćtoszczęście,
zatemwartoigodzisiępojechaćnawetdo„owegomiejsca”wAnglii.
Natowarzystwiemałychdziewczynekbynajmniejjejniezależało,ale
obiecanemnóstwoksiążekbyłobydlaniejprawdziwąosłodą
wsmutnejdoli.Książkibowiemlubiłanadewszystkowświecie
irozczytywałasięwnichzawzięcie;podwpływemlekturukładała
opowiastkioróżnychpięknychrzeczachiopowiadałajesamejsobie
–aczasamiiojcu,któryrównieżznajdowałwnichwielkie
upodobanie.
–Tak,tatusiu–odezwałasięposłusznie.–Skorośmysię
tuznaleźli,sądzę,żepowinniśmypogodzićsięzlosem.
Roześmiałsię,ubawionytympoważnymsposobemjej
przemawiania,iucałowałjąserdecznie.Mała,takwpostępowaniu
swymdziwnaSara,byładlańważną,nieodzownątowarzyszką;zdawał
sobiewięcsprawęztego,żebędziebardzomarkotnyiosamotniony,
gdypowróciwszydoIndiiiwszedłszydobungalowu,niezastanie
wnimmałejosóbkiwbiałejsukience.Przetoprzycisnąłjąsilniej
doserca,gdydorożkawtoczyłasięnaduży,ponuryplac,gdzie
wznosiłsiędom,będącycelemichpodróży.