Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
asystentki.Serio,płynnagranica.
Godzinępóźniej,odzianawnajbardziejniemojąsukienkę
ever
,wchodziłamwrazzbratemdodomurodziców.Tata,
kiedymniezobaczył,uniósłbrwiwniemympytaniu:
„seriosiętakprzejęłaśtączterdziestką?”,alegrzecznie
nieskomentował.Zapewnenawidokrozkloszowanej
beżowejkieckiwkratkędopołowyłydkiuznał,żenie
kopiesięleżącego.
Mamanajwyraźniejnierozumiałaproblemu:
–Ślicznasukienka!–zachwyciłasiętymcholernym
paskudztwem.–Wkońcuzaczęłaśsięubierać
adekwatniedowieku!
Kurwa!
–AgdzieJędruś?
Kurwaporazdrugi.
–Niema–warknęłam.
–Jaktoniema?–Mamawyglądałanaszczerze
rozczarowaną.–Tylkominiemów,żemadyżurwtwoje
urodziny?Jawiem,żeonjestbardzozajęty,
managłowieszpitalipacjentów,aletowkońcutwoje
czterdziesteurodziny.Ktośinnymógłbyprzecież
poprowadzićtęoperację…
–Jezu!Mamo!–podniosłamgłos.–Andrzejnieoperuje
ludzi!Niemanagłowieszpitala!Jestlekarzem
naoddzialewewnętrznym!Jednymzkilkunastu!
Wkorytarzuzapadłanagłacisza.Matkaspojrzała
namniewzrokiempełnymurażonejniewinności
przemieszanejztakwielkimrozczarowaniem,
żechoćbymstawałanarzęsach,chybaniezdołałabym
tegonaprawić.Dlategoniepróbowałam.Poprostu
weszłam,wyminęłammatkęorazzaskoczonegomoim
wybuchemojca,apotemzatrzymałamsięnakońcu
wąskiegokorytarzaiczekałam,ażAdamzamkniedrzwi.