Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięzsiebieistanowimycałkiemzgranąpaczkę,jakby
po​wie​dzia​łaJo.
Joużywatakichpotocznychwyrażeń!zauważyła
Amy,obrzucająckarcącymspojrzeniemdługąpostać
wy​ci​ągni​ętąnady​wa​ni​ku.
Jonatychmiastusiadła,włożyłaręcedokieszeni
iza​częłagwiz​dać.
Nieróbtak,Jo.Toprzy​stoichłop​com!
Wła​śniedla​te​gotoro​bię.
Nieznoszęniegrzecznych,niewychowanych
dziew​cząt!
Nie​na​wi​dzęsztucz​nych,afek​to​wa​nychsmar​kul!
Zgodabuduje,niezgodarujnujezanuciła
rozjemczyniBethztakzabawnymwyrazemtwarzy,
żeobaostregłosyprzeszływśmiechi„naskakiwanie”
nara​zieusta​ło.
Naprawdę,dziewczęta,obiejesteściewinneMeg
zwyczajemstarszejsiostryzaczęłapouczać.Josephine,
jesteśnatyleduża,żebyporzucićchłopięcewybryki
izachowywaćsięjaknależy.Toniemiałotakiego
znaczenia,gdybyłaśmała,aleteraz,gdywyrosłaś
iupinaszwłosy,powinnaśpamiętaćotym,żejesteś
mło​dądamą.
Niejestem!Ajeśliupinaniewłosówrobizemnie
damę,będęczesałasięwdwawarkoczedodwudziestki!
zawołałaJo,ściągającsiateczkęirozpuszczając
kasztanowągrzywę.Nieznoszęmyśli,żemiałabym
dorosnąć,byćpannąMarch,nosićdługiesuknieistaćsię
wymuskanądamulką!Samobyciedziewczynąjestjuż
wystarczającozłe,gdylubisięchłopięcezabawy,zajęcia
izwyczaje!Niemogępozbyćsięuczuciazawodu
zpowodutego,żeniejestemchłopcem.Ateraz,gdy
oddałabymżycie,żebypójśćiwalczyćramięwramię