Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znajomość.Przezkolejnemiesiąceznówwszystkobyłosuper.
Zaczęliśmyplanowaćślub.Porokumieliśmysiępobrać,jednakmój
facetniepojawiłsięnaślubie…Możnasobiewyobrazić,jakczujesię
kobietazostawionaprzedołtarzem…Odchorowałamtowszystko
iterazjużjestdobrze,alemęczymniepytanie,czymogłamsięprzed
tymuchronićwewłaściwymmomencie.Nieufamjużideałom.Onenie
istnieją.
Trafiłmisięoszust
Kornelia(45)iAdam(32lata)
ZaczęliśmypisaćzesobąwInternecie.Onbyłbardzonaturalny
iszczery.Mówiłosobieotwarcie,przyznawałsiędowieluwad.Przy
nimpierwszyrazwżyciustałamsięprawdziwa.Opowiadałoswoim
dzieciństwieiotym,jakiebyłotrudne.Mojebyłopodobne,więc
rozumieliśmysięcorazlepiej.
Zaproponowałamspotkanie,żebysprawdzić,czytawersjajest
rzeczywista.Zaskoczyłmnie,bonapierwszejrandcepowiedział,żejest
rozwodnikiemimadzieci.Uważał,żepowinnamotymwiedzieć,
ispytał,czymimotobędęchciałasięznimspotykać.Wyznał,żebył
wzwiązkuzestarsząkobietą,którazniszczyłamużycie.Byłodlamnie
jasne,żewolnychfacetówwtymwiekujestniewielu,ajeszczemniej
sensownych,więcpowiedziałam,żemitonieprzeszkadza,idoceniłam
jegoszczerość.
Spotykaliśmysięprzezparęmiesięcy,byłocorazfajniej,
odetchnęłamzulgą,żemojeżyciewkońcupowolisięukłada.
Zamieszkaliśmyrazem.Przezjakiśczaswszystkobyłodobrze,ale
stopniowozaczęłamzauważać,żedziejesięcośdziwnego.
Czułamsięniepewna,zmęczona,niewiedziałam,cosięstało
znasząrelacją.Jednegodniamójfacetbyłspokojnyiserdeczny,
adrugiegoznikał,niemówiąc,dokądidzie.Trzeciegodniabyłnamnie
zły,apóźniejprzepraszał.Corazczęściejbyłomiędzynaminerwowo.
Zastanawiałamsię,cotakiegorobię,żeonjestzemnieniezadowolony.
Wreszciezmusiłamgodoszczerejrozmowy,wktórejprzyznał,
żenapoczątkubyłaminna,milsza,bardziejzadbana,chudsza,