Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–GdypoznałamK.,miałamdwadzieściapięćlat.Wyrwałamsię
zdomurodzinnego,zamieszkałamwstolicy.Wdomunauczonomnie,
żejestemniewielewartaibrzydka,żejedyne,nacomogęliczyć,
tonieczułość.Nadrogędostałamplecakorazpoczucie,żeniktmnie
nigdymocnoniekochał,borodzicestosowalitakzwanyzimnychów
ibyliszorstcyjakpapierścierny.Żadnegoprzytulaniaczygładzenia
powłosach.Tylkorobotawobejściuimasaobowiązków.
DzisiajAlicjajestpoczterdziestce.Wyglądaświetnie,wjej
uśmiechuioczachniedostrzegamtraumprzeszłości.Niewiem
jeszcze,comiopowie,niespodziewamsięażtakmocnejhistorii.
PrzyjechaładoWarszawyjakodwudziestolatka,wynajęła
mieszkaniezkoleżankąizaczęładorosłe,odpowiedzialneżycie.Mogła
liczyćtylkonasiebie.Zatrudniłasięwsiecisklepówiharowała
odświtudonocy,wylewającsiódmepoty.Wdomuwychowanojątak,
byumiałapracowaćbezwytchnienia.Jaksamawielokrotniepodkreśla:
tobyłskryptwgranynatwardydyskinastałewypalonywkorze
mózgowej.
Alicjaniczegonieplanowała,jeżelichodziorelacjeromantyczne.
Jejcelembyłozarobićnachleb,możecośodłożyć.Nieumawiałasię
narandki,nieszukałachłopaka.Samsięznalazł,choćwszystko
potoczyłosięinaczejniżwwyobrażeniachmłodejdziewczyny,która
marzyozbudowaniustabilnego,zdrowegozwiązku.Innegoniżten,
którystworzylijejrodzice.
–K.dostrzegłmnieodrazu,gdynaszedrogiprzecięłysięwpracy.
Ijużodpierwszegodniapoświęcałmistoprocentuwagi.Nie
dowierzałam,bonigdyniebyłamdlanikogonajważniejsza,atym
bardziejadorowanawtakisposób.Czymisiępodobał?
Tozdecydowanieniebyłmójtyp.Jajestemdrobna,K.maprawiedwa
metrywzrostuijestbardzopostawny.WielkiPtakzulicy
Sezamkowej,takbymgookreśliła.Gdybynieto,żetakciasnootoczył