Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
6
NowyOrleanwopłakanymstanie,zamiataczeulic
wnatarciu,alepulsmiastanareszciewróciłdonormy.
Miastośpiposzalonejnocykrzyków,histerii,napadów
glosolalii,tańczenia,biciawbębny,dziwnychświateł
lewitującychnaddachami.Ulicezasłaneciałami
wypoczywającymiprzednastępnymzrywem,który
nadejdzieza5minut,za3dni,amożeza20lat?Oile
jednakDżesGru,wypuszczającbalonpróbnywlatach
90.XIXwieku,byłtylkoendemią,otyleterazprzybrał
skalęepidemiiipokonującgranicestanów,parł
naChicago.
***
Osobnikomprzemykającympodścianamijakcienie
psówgończychwfilmachniemieckiegoekspresjonizmu
imtylkoznanymsposobemudajesięzakraść
doszpitalnejizolatkiburmistrza.Dosuwajądołóżka
stolik.Obradyotwieramężczyznawmascezotworami
naoczyiusta.
Scenaprzypominaprzesłuchanie,aprzewodniczący
zgromadzeniapróbujeustalić,jakmogłodojśćdotego,
żeodpornośćburmistrza(więcej,wolnomularza!)
przegraławalkęzzarazą.Toniewróżydobrze,bojeśli
DżesGrujestodpornynadotychczasoweantidotum
przeciwciałaobecnewkrwiBiałychtokoniec
ludzkości.Podżadnympozoremniewolnodopuścić
dowyciekutejwiadomości.Burmistrzdobrowolnie
zgadzasięprzyjąćwykutązbrązumizerykordię
i„zamknąćsprawę”kuchwaleatonizmu.Goście
czekają,wyzionieducha,agdybezwładnaręka
spada,dyndając,złóżka,ulatniająsięrównie
dyskretnie,jaksięzjawili.
Swojądrogą,byłotodoborowegremium.Tylko