Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jaktakmożnażyć?–łkała,ciskającwmojąmatkęszmatą,którą
trzymałaciąglewrękach.–Jakciniewstydprzedemnąiprzedwłasną
córką?Pocowogóleteraztuprzyszłaś?Pochwalićsięnowym
facetem?Amożeznowujesteśwciążyizakilkadnizadzwonisz
szczęśliwa,żejąusunęłaś?Dobrze,żeMarysikiedyśnieusunęłaś!
–dodała,poczymodwróciłasięispojrzaławprostnamnie.Sądząc
powyraziejejtwarzy,byłazaskoczonamoimwidokiem.
–O,Marysia!–krzyknęławyraźniezdziwiona.–Jużjesteś,
dziecko!Siadajtuszybko.Nalejęcizupy.Napewnoprzemarzłaś.Tak
straszniedzisiajpada.
–Mnieteżchciałaśusunąć?–wrzasnęłam,patrzącwprostwoczy
matki.
–Nocośty,Maryśka!–odpowiedziałaniecospeszona,spuszczając
wzrok.–Babciagadagłupoty.Zresztątojużprzeszłość.Nie
macodoniejpowracać.–Machnęłarękąiuśmiechnęłasięsztucznie.
–Nawetsięzemnąnieprzywitałaś!Witaj,córciu.Dawnocięnie
widziałam–powiedziała,poczymzbliżyłasiędomnieiprzytuliła.
Odskoczyłamodrazu.Wkilkasekundmójświatległwgruzach.
Dotychczasmyślałam,żematka,zmuszonasytuacjążyciową,
wyjechałazagranicęjakmilionyinnychkobietwtymkrajuwcelach
zarobkowych.Babciaczęstoprzynosiłamipieniądze,czasemnawet
całkiemdużesumy,którerzekomowysyłałamama.Stojąctam,nie
wiedziałamjużsama,jakajestprawda.Idealnyobrazmatki
poświęcającejswojeszczęściedlacórkiległwgruzach.Poczułam
doniejogromnąniechęćiniemiałamzamiarutegoukrywać.
–Odwalsięodemnie!–krzyknęłampochwili.–Idajmiwreszcie
świętyspokój!Babciamarację,niewiem,pocotutajprzyjechałaś.
Niepotrzebujęcię–dodałaminieczekającnajakąkolwiekreakcję,
czymprędzejuciekłamwstronęswojegopokoju.
Potym,cousłyszałam,niechciałamjejznać.Nagleteżwszystko
zaczęłoskładaćsięwjednącałość.Tamtegodniazaczęłyprzypominać
misięrzeczy,naktórewcześniejniezwracałamwiększejuwagi,
ateraznabrałyonezupełnieinnegowymiaru.Ilekroćmatkawysyłała
zdjęcia,zawszebyłananichzjakimśfacetem.Początkowo,będąc
jeszczemałą,naiwnądziewczynką,myślałam,żetozapewnekolejny
jejkolegazpracy,zktórymwyjechałanawycieczkę,kiedymiała
dzieńwolnyodpracy.Zdjęciaprzychodziłydonascojakiśczas,
czasemwodstępachrocznych,aczasamicokilkamiesięcy,trudno