Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Teraz…
Tylejejpozostało.Iśćzespuszczonągłową,takbyniktpostronny
niemógłzobaczyćwciążnapływającychpodpowiekiłez.Żeteżnie
chciałyprzestaćlecieć!Twarzniewyrażałażadnychemocji,tylko
techolerne,zdradliweoczy,najpierwrozbiegane,terazutkwione
nieruchomowjednympunkcie,niemoprzekazywałyinformację
otragicznychwskutkachwydarzeniach.Dobrze,żeprowadzili
policjanci,podtrzymujączałokcie,boinaczejposzłabyprzedsiebie
zupełniebezceluikonkretniewyznaczonejtrasypobłocie,wodzie,
zupełnieniezwracającuwaginaotoczenie.
Zatrzaśnięciekajdaneknarękachmomentalnieprzywołało
reminiscencjępierwszegouderzeniawpoliczek.Jakżeniewinnego
isłabegowporównaniuzpóźniejszymirazamipobrzuchuipiersiach.
Nieadekwatnegodopięknabukietudługich,krwistoczerwonychróż,
wręczonychzprzeprosinamijeszczetegosamegodnia.
Fleszaparatufotograficznego.Ledwosłyszalnydźwiękkliknięcia
migawkidozłudzeniaprzypominałlekkiekopnięciaponogach.
Napoczątkuwykonywanychdlazabawy,zczasemcoraz
dotkliwszych,pozostawiającychwyraźniejsze,rozlewającesię
koloramitęczysiniaki.Iwynikającychzcorazbłahszychprzewinień.
Czywogóletrzebabyłocokolwiekrobić,bypoczućmocneuderzenie?
Zupływemlatwystarczyłowyłączniebyć…
Uśmiechniętąnieuśmiechniętąszarpnięcie,wesołąsmutną
bach,ubranąwsukienkęalbowspodniewalnięciewbrzuch,
mówiącąniemówiącąpociąganiezaucho,cieszącąsię
zprezentówźle,niecieszącąjeszczegorzej.Nadmierne
okazywanieeuforiiczywręczodwrotnie,apatii,stanowiłowyłącznie
niewielkąprowokacjędorazówlecącychbezumiarujedenpodrugim.
Oczywiściebezprawadoodczuwaniabóluczyjakichkolwiekinnych
doznań,chowającurazę,żal,pretensjegłębokowszufladzie
zapomnienia.
Nakładanaprzezniąmaskaobojętnościtonieprzypadek.
Toprzybrananaczasnieograniczonydruga,ta„właściwa”twarz.
Adekwatnadlaniego,najbliższegootoczenia,hermetycznie
zamkniętegoświatawewnętrznegoorazzewnętrznego,aprzede
wszystkimniezbędnawrelacjizdwiemapięknymicórkami.