Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Trzaskzamykanejklapywradiowoziepolicyjnymuruchomiłkolejne
przykrewspomnienia.Takniedawnousłyszałapodobnydźwięk
wdomu,kiedynaglewdrzwiachichsypialnizagościłnieproszony
zamek.Szczęknięciezasuwybyłooczywiściedużocichsze,zatoból
sercapostokroćprzewyższałcierpienieokaleczonegociała.
Niezmienniewżyciutowarzyszynam„tenpierwszyraz”,wtedyteż
porazpierwszyzaznałanaswoimcielemocnegoukłucianożem…
Takbliskotętnicyszyjnej…
Takacienkagranicaoddzielałaodutratyżycia.
Aprzecieżchciałażyć!Dopierowtedyzrozumiała,jakbardzo
pragnieznówpodziwiaćporankiizasypiaćozachodziesłońca.Wrócić
dodziałania,wyrwaćsięzmarazmu,jeśliniedlasiebie,tonapewno
dladziewczynek!Oneprzecieżstanowiłycałyjejświat.
Kolejnedrzwiiprzekonałasięnawłasnejskórze,jaktraktowani
prawdziwizbrodniarze.Gmachpolicjinieprzywitałjejprzepychem
frontowegozabytkowegowejścia,aobskurnympodjazdemodstrony
podwórka,watmosferzeszczekającychpsów.Jednymruchem
prowadzącypolicjantsprawił,żepochyliłasięniskotaknisko,
żezłatwościąpoliczyłabykamykinachodniku.Totakżeznajome
doznanie.Trzymaniegłowyzakarkipchaniedodołu,terazwcelu
dotarciadopokojuprzesłuchań,wtedyzlizywaniawylanejzupy,która
„przypadkiem”lądowałanapodłodze.Jeślikończyłosiętylko
na„jedzeniuzupy”,tozakrawałonacud.Częstodomywałajęzykiem
podłogępoinnychpotrawach,dodatkowoprzyprawianych
śmierdzącymmoczem.
Cudownie,kochaniedopingowałwchwilachzwątpienia.
Grzecznadziewczynkachwalił,gdyniewymiotowała.
Dostaniesznagrodępadało,kiedyzdumniepodniesionągłową
wynosiłatalerzedokuchni,niepokazująctrzęsącychsię
zezdenerwowaniarąk.
Samotnośćniebyłajejpisana,szczególnietawewłasnymdomu,
bomążpotrafiłchodzićzaniąkrokwkrok,kontrolującnajmniejszy
ruch.Wewnątrzniestetywielokrotniewpojedynkęwalczyłazeswoimi
myślami.
***
Siedziałaskulonawpokojuprzesłuchań,czekającnapolicjanta.Nie
znałaosobiścieżadnego,mimojejmążsłużyłwtutejszej
komendzie,apopiętnastulatachnieprzerwanejsłużby,głównie