Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chybazwizytądoznajomej,któramiałażycioweproblemyichciała
sięzwierzyć.Siadłamsobienastołeczkukołoprababciizaczęłam
zniąrozmawiać.Miałamnadniątęprzewagę,żeonanieżyła,
cojaswoimdziecięcymumysłempojmowałamdoskonale.Czułam
satysfakcję.Wiedziałam,żetymrazemtoonajestnastraconejpozycji.
–Tepingwinyumierają,widzisz?–zagadnęłam.
–Skądtenpomysł,głupiedziecko?–odpowiedziałamwjejimieniu.
Onabytakpowiedziała.No,możeniedodałaby„głupie”.Amoże
tak.
–Astąd,żewodysązanieczyszczone–powtórzyłamzalektorką.
–Rokrocznieginątysiącepingwinów.Głównieśmierćspotyka
jezpowodubrakupożywienia,rybjestbowiemwtychstronachcoraz
mniej...Aleumierająteżpopołknięciuplastikulubpouwięzieniu
wnim...
Ostatniezdaniewypadłoniezręcznie,gdyżniepamiętałam,jak
określiłatolektorka.Prababciawyglądałanazmieszaną.Chybabyła
wrażliwa.Każdybysięwzruszył.Szczególniewidokmałego
pingwinka,któryumrzezgłodu,bojegorodzicezaczepilisię
oplastikowebeczkiwyrzuconedooceanuiutopili,takmnieporuszył,
żezapomniałamośmierciprababci.Właściwiemiałyśmyremis.Nie
żyłaonainieżylirodzicepingwinka.Zarazipingwinekpowiększy
gronoumarłych.Biorącpoduwagę,żenależałopojechaćnaPółwysep
Antarktyczny,abyfilmnakręcić,wrócić(zAntarktydyjestdaleko),
zawieźćrolkędowysokiegogmachuznapisem„TelewizjaPolska”,
poczekaćnaemisję...Pingwinekjużnapewnonieżył.Zdałamsobie
sprawę,żeprababciagoprzeżyła.Rozzłościłomnieto.
–Dlaczegoniechodzisznigdynaspacery,aoglądaszprzyrodę
wtelewizji?–spytałamzłośliwie.
–Terazbędęsięprzechadzaławśródniebieskichłanów
–odpowiedziałaprababcia.
–Zabiłaśmojegoojca.Sądzisz,żepójdzieszdonieba?