Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jest.Pisałampracęmagisterskązpostrzeganiaieksponowaniazdjęć
przodkówwróżnychkulturach.Obroniłamsięznajwyższąnotą.
Mamanawetnieotworzyłatejpracy,chociażjejstorazy
proponowałam.
PaniHaniamieszkałanasamejgórze.Uważałam,żemiałapiękne
mieszkanie.Kiedysiędoniejwchodziło,zkorytarzabiłblask.Tyle
tambyłoświatła.Wewszystkichtrzechpokojachwisiałyduże
kryształoweżyrandole,awkażdymrogupokojustałalampa.
Trzypokojowajasnośćprzeciwstawnadonaszychpięciopokojowych
mroków.Jużsamotozachęcało.PozatymupaniHanistały
meblościanki,napółkachksiążkizkolorowymigrzbietami,aza
szybkąkryształy.Zperspektywyczasumogępowiedzieć,żewyglądało
tokiczowatoiohydnie,anaszdombyłurządzonyskromnie,ale
zwielkimgustem.Wtedyjednaksądziłaminaczej.PaniHaniamiała
cudnie,myokropnie.PaniHalinaiHaniamieszkaływwesołych
mieszkaniach,mywsmutnym.
–Jakiwłaściciel,takiemieszkanie–mówiłamama,wzruszając
ramionami.
–Aczemuonamatylekryształów,amynie?–pytałam.
–Onajestżonąwysokiegourzędnikapartyjnego–nie
odpowiedziaławprostnamojepytanie,aprzynajmniejjanie
zrozumiałamodpowiedzi,boniewiedziałam,żepartiaprzynosi
kryształy,meblościankiiżyrandole.
–Aczemumyniemamykryształów?
–Mamywięcejksiążekniżona–burknęła,jakzwykleunikając
odpowiedzi.–Iczytamyje.
Toprawda,miałyśmywięcejksiążek,chociażnietakich
kolorowych.Niekłóciłamsię,boupaniHaniniebyłoksiążekdla
dzieciimłodzieży.Jejcórkiwyszłyzamążiwyprowadziłysię
zagranicę.JednadobratniejCzechosłowacji,drugadorówniebratniej
Bułgarii.Możezabrałyzesobąswojeksiążki?Napółkachzostały
zieloneencyklopedie,złoteleksykonyiczerwonesłownikijęzyka
polskiego.PozatymbiałeMickiewicze,żółteSłowackiei,nie