Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byławkuchni,szykującnaobiad–ozgrozo!–ryby.
Matyldatymczasemsiedziaławswoimpokoju,nałóżku,
którebardzolubiła,ajejokrągłynosekmarszczyłsię
corazbardziej,czujączłowrogizapachnadciągających
męczarni.Amożeistniałjakiśsposób,żebyichuniknąć?
Matyldapołożyłasięwygodnie,splotładłonienaswoim
chudymbrzuszku,głowęumościłanaulubionejpoduszce
ipopuściławodzefantazji.
Amożebytakpójśćdokuchniispróbowaćprzekonać
mamę?Naprzykładwtensposób:
Mama:„Matyldo,proszę,zjedzkawałekryby.Wiem,
żeniebardzojelubisz,alesąniezastąpionewdiecie”.
Matylda(lekkoburcząc):„Tak,wiem,mamo,mówiłaś
tysiącrazy.Rybysąmegakwaśne.Błe!Nierozumiem,jak
możeszmiwmawiać,żesąprzeztozdrowe”.
Mama(lekkowzdychając):„Niemega,tylkoomega.
Iniesąkwaśne,tylkozawierająkwasy–właśniekwasy
omega.Itak,sąbardzozdrowe,bopomagająrosnąć
twojemumózgowi”.
Matylda(pochwiliwymownegomilczenia):„Gdyby
rzeczywiścietakbyło,todziśmiałabymmózgwiększyniż
tydzieńtemu.Aniemam”.
Mama(próbującobrócićwszystkowżart):„Nie?
Bomisięwydawało,żeczapkaledwosiędziśmieściła
natwojejślicznejgłówce”.
Matylda(któraczęstomówibezzastanowienia):„Tonie
odwiększegomózgu.Totylkouszymispuchłyodtego
ględzenia”.