Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wtymprzypadkuprocesniebyłpotrzebny.
Chłopakpostawiłnanogicałąbazędowodzenia.Nikt
sięniespodziewał,żeszesnastolatekdostaniesię
donajpilniejstrzeżonejczęścibazy,żepoznatajemne
przejścia.Aontegowszystkiegodokonał.Wtymmieście
zawiedzępłaciłosięnajwyższącenę.
Wbiegłdociasnegotunelu.Strażnicymoglibyć
odniegosilniejsi,leczniebylirówniezwinni.Przeciśnięcie
siętędyzajmieimtrochęczasu,chybażeznająinne
przejścia,takieoktórychAirenniesłyszał.Jeślitak,być
możebędączekaćuwylotu,gotowi,bygozabić.
Tamyślnamomentgospowolniła.Przezułamek
sekundywalczyłyzesobąsprzecznemyśli:biecdalej,
stanąć,zawrócić?Biegł,mimowszystkobiegł.Odtej
chwiliucieczkabędzietowarzyszyćmuprzeznajbliższe
miesiące,lata,aktowie,czyniedokońcażycia.Licha
nadziejaczekawmiejscu,doktóregobyćmożechłopak
nigdysięniedostanie.
Ukońcatunelujaśniałobladeświatło.Terazwydawało
siętakodległe,jakbyodoczuAirenadzieliła
jeczasoprzestrzeń.Samniewiedział,pocounosiłdłoń,
chybachciałjezłapać,przybliżyć.
Dojegouszudotarłyodgłosypędzącychstóp.Strażnicy
wkroczylizanimdotunelu,aonniemiałjużsił,
byprzyspieszyć.Ciężkodyszałmiałwrażenie,żesłyszy
oboksiebiewłasnyoddech:odłączyłsięodjegociała,stał
osobną,zmęczonąistotąijedynymtowarzyszem.
Przerażałgo,bobrzmiałniczymzwiastunśmierci.Serce
kołatało,jakgdybywybijałojużostatni,nierównyrytm.
Jaskraweświatłozalałonagleprzestrzeń,ujarzmiło
mrok,którywycofałsięwgłąbtunelu.Airenwbiegł
dowielkiego,skąpanegowblaskupomieszczenia.Znał
jedawnotemuprzyprowadziłgotudziadekAbel,