Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stałosię.Ciężkiebutyzastukałyoposadzkęświątyni.
–Tam!–JedenzestrażnikówwskazałnaAirena.
Pozostalinatychmiastrzucilisięwjegokierunku.
Spanikowanychłopakstraciłorientację.Instynktownie
podbiegłdoostatniegozluster,niecooddalonego
odreszty.Jeśliononiezadziała,wszystkostracone.
Wyciągnąłprzedsiebietransporter.
–Błagam.–Zamknąłoczy,odstrażnikadzieliłogojuż
tylkokilkakroków.
Naglewszystkozajaśniało.Lustropękło,rozpadającsię
natysiąceodłamków,którepowędrowaływprzestrzeń.
Nieopadałynaziemię;krążyływokółpozostałych
zwierciadeł,Airenaigwardzistów,którzypatrzyli
natozestrachemizdumieniem.Chłopakbyłpewien,
żecośdziwnegostałosięzczasem.Wyraźnietoczuł
–sekundywydłużałysię,przestrzeńrozszerzyła,byzrobić
miejscedodatkowymchwilom,poczym,jakbydla
równowagi,wszystkoprzyspieszyło.
Byłatogwałtownazmiana.Pustezwierciadło
zpowrotemprzywołałoswąpołamanątaflę,awrazznią
przyciągnęłoAirena.Chłopakzdążyłkrzyknąć,był
tojednakurwanykrzyk.Przezchwilęsądził,żeznalazłsię
wzwierciadle,leczwrzeczywistościwpadłwczarną
przestrzeń.Świątyniaigwardziścinietylkozniknęli,ale
wdodatkuwydawalisiętakodlegli,jakbystanowili
wspomnieniezdalekiejprzeszłości.Wszystkowokół
przemieszczałosięzprędkością,którapewniezabiłaby
chłopaka,gdybynie…dotyk.Dotykczyjejśdłoni.
Airendostrzegłtwarz–tylkoprzezmoment.Była
męska,leczobłękitnejskórze.Szerokootworzyłoczy,
awtedyonaznikła.Onzatoznalazłsięwczyimśpokoju.
Szokdługoniepozwalałmudojśćdosiebie.Rzeczy
wydarzyłysiętakniespodziewanie,żemiałwrażenie,