Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Fioneuniosłarękę.Chciaładotknąćjegotwarzy.
Zatrzymałapalcenakilkacentymetrówodpoliczka
ukochanego,wobawie,żegdypołożynanimdłoń,
rozproszyjegoeterycznąpowłokę.
–Jak?–spytała.–Wjakisposóbmamcięodzyskać?
Wjejgłosiepobrzmiewałatęsknota,któraprzerażała
jąsamą.
–Jakjużmówiłem,musiszudaćsiędoumarłego
miejsca–powiedziałAilil.–Dalekonapółnocstąd.
MyśliFioneprzyspieszyły.
–Mówiszo…
tym
miejscu?–Przeszyłjąnagłydreszcz.
Dotądnawetniebrałatejmożliwościpoduwagę,teraz
zatowydałasięoczywista.
Ukochanyprzytaknął.
–Niemainnegowyjścia.Jedyniewmiejscu,gdzie
zasnąłPrzeklęty,jestdośćmocy,bydokonaćwymiany
dusz.
–Alejegomoc…jegomoc…–Fionezaczęłasięwahać.
Popełniłajednązbrodnię,zaktórąciąglemogła
odpokutować,właściwiejużtorobiła,leczzbrataniesię
ztakmrocznymisiłamibyłoprzestępstwem
nieporównywalniewiększym.
–Toniejegomocmaznaczenie–zapewniłAilil,
dotykającjejdłoni.Odruchowocofnęłarękę,gdyporaził
jąchłódświataduchów.Jejmążposmutniałjeszcze
bardziej.
–Przepraszam–powiedziała,wyciągającrękę,bymógł
ponownieponiąsięgnąć.–Niechciałam.Kochamcię
iniecofnęsięprzedniczym,byznówztobąbyć.Ale
cozestarymwładcą?CzujęcałyJaaribojęsiętamtego
miejsca.Widmaczynówtamtejistotywciążkrążąmiędzy
ruinami.
HistoriaoWielkimPanuprzyszładoniejjako