Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomocnikawlokalnymklubieGrandoli,kiedytylkomógł,kopałpiłkę
razemznimi.MałemuLeo,którypatrzyłzpodziwemnaojca
istarszychbraci,natenwidokśmiałysięoczy.
Kiedynadeszły4.urodzinyLeo,rodziceuroczyściewręczyli
muprezent.
Ojej,piłka!Zeskóry!Takągrająprawdziwipiłkarze!Moja
pierwszaprawdziwapiłka!!!skakałzradościchłopieciodrazu
wybiegłnadwór,żebypokazaćkolegom.
RodzinaniemogłanadziwićsięwłasnymoczomMalecnieodrósł
odziemi,ajużbyłnajlepszyzewszystkich.
OdtegodniażyciemałegoLeowypełniałajużtylkopiłkanożna.
Chodziłzfutbolówkąwszędzie,jakbybyłaprzylepionadojegonogi.
Mamawołałaciągle:
Lío,obiadnastole!Gdzieznowubiegniesz?Ilerazymam
cipowtarzać:zostawpiłkęwswoimpokoju.Zobacz,świeżyobrus,
atyjużgozabrudziłeś.Biegnijmyćręce.
Mamautyskiwała,aletatasięśmiał.Nicsobienierobił