Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyglądająnazażenowanych,albosięśmieją,idostrzegła
jegopełneurazyspojrzenie,któreniedawałojejspokoju
przeztewszystkielata.
Oczywiście,całkowiciesięzmienił.Nieporadna
nieśmiałośćjużdawnoznikłapodwarstwamiobycia
iwystudiowanegowdzięku.Chłopaczkazprywatnej
szkoły,którydlarozrywkiczołgałsięnamanewrach
porówninieSalisbury,terazzajmowaływrogieprzejęcia.
PrzezchwilęLizzastanawiałasię,czytonaprawdęten
samczłowiek.Wkońcuniedałwżadensposób
dozrozumienia,żepoznał.
WtedyMarkpopatrzyłwjejstronę,przezmoment
podtrzymałjejspojrzenie,poczymomiótłwzrokiem
pozostałych.Wciążniczymniezdradził,czyrozpoznał,
alejużwiedziała,żetoon.Cowięcej,wyczuwała,
żemimopozorówtowarzyskiegowyrobieniapamiętał
tamtenwieczórjeszczelepiejniżona.Szybkospuściła
oczy,wpatrującsięwnotatki.
NotoLizgłosConradaoderwałodwspomnień
możezaserwujesznamswojąstrategiędlaMetra?
Lizwlepiławzrokwszefaiztrudemudałojejsię
odezwać.Kiedyzaczęłaprzedstawiaćswojepropozycje
dotyczącefabuł,dramatówikomedii,swojeplany
codoaktualności,publicystykiifilmówdokumentalnych,
poczuła,jakjejentuzjazmprzebijasięprzezsztywny,
formalnycharakterspotkania,anawettuiówdzie
dostrzegładodająceotuchyuśmiechy.Małotego,
panowienajwyraźniejnaprawdęuważniesłuchali,aich
pytaniawskazywały,żetraktująpoważnie.Wmyślach
odetchnęłazulgą.
Dobrze,LizwtrąciłsięwkońcuConrad.Nie
machybawątpliwości,żepodwzględemkreatywności
robiszimponującewrażenie,aletelewizjawdzisiejszych
czasachtobędzieciężkikawałekchleba.Niezależna