Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
*
Grodzkizewszystkichsiłstarałsięniewyprzedzaćkomen-
danta,chociażgdybymógł,todolaboratoriumpobiegłby
sprintem.Kiedytylkousłyszał,czyjagębanagrałasięwwilli
Stayera,odrazuoczamiwyobraźnizobaczyłsiebienaczo-
łówkachgazetiwewszystkichliczącychsięprogramachin-
formacyjnychrozgłośniradiowychitelewizyjnych.Owszem,
sprawęprowadziłKleemann,aleRysiudobrzewiedział,że
komisarznienawidziudzielaćsięmedialnie,dlategoistnia-
ładużaszansa,żetoon,podkomisarzGrodzki,będzietwa-
rządochodzenia.Podkomisarz?Przytakiejaferzewkrótce
mógłbyzostaćkomisarzem!
Grodzkitaksięrozmarzył,żewchodzącnaklatkęschodo-
trąciłPrzybyszewskiego.
-Rysiu,tysiędokiblaspieszysz?-warknąłkomendant.
-Przepraszam,szefie-usłużnieotworzyłdrzwidolabora-
torium.
Wśrodku,przystolezastawionymsprzętemelektronicz-
nymczekałojużdwóchtechników.
-Żebynieprzedłużać-rzekłjedenznich,włączając
odtwarzanieprzygotowanegofragmentunagrania.-Do-
kładnieo9.29mężczyznawwiekuokołotrzydziestulat
wszedłdownętrzabudynku-relacjonowałtechnik,cho-
ciażwszyscyzgromadzenidoskonalewidzieli,codzieje
sięnaekraniekomputera.-PokrótkiejrozmowiezMi-
chałemStayeremdoszłodoostrejkłótni,cozarejestro-
wałakameraumieszczonawprzedpokojułączącymgłów-
newejściezsalonem.Potemnajwyraźniejobajpanowie
przenieślisiędosalonu,aposześciuminutachnaszobiekt
opuściłbudynek.
-Obiekt,powiadasz-cmoknąłKleemannzniesmakiem.
-Uwielbiamwasząurzędowągadkę.Toniejestprzesłu-
chanienasalisądowej,niemusiszrżnąćeksperta.Niemo-
25