Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TegodniawszyscyludziewIrlandiizamykalidrzwi
naklucz,zasłanialioknaiukrywalisięwdomach.
Przypominałotonarodowązabawęwchowanego.
Niestety,wtymprzypadku,jeśliprzegrasz,znikasz
jakzdmuchniętyzdłonipył…Rozpływaszsię,rozsy-
pujeszwdrobnymak.Niktniewie,gdziejesteśico
sięztobądzieje.
Ethanniedokońcawierzyłwduchyizaświaty.Brał
wtejDgrze”udziałzewzględunarodziców,jednaknie
byłprzekonany,abyakurattrzydziestegopierwszego
październikacośmiałowejśćdojegodomuiopętać
członkajegorodziny.Mimożebawiłsięwtokażdego
roku,wydawałomusiętoirracjonalne.
Ethan,niepatrzzaokno.Zasłońjepouczyłgo
ojciec,skrapiającpokójcórkiwodąświęconą.
Ethannawetniezauważył,kiedytensięwnimpo-
jawił.
Japodziękujęodparł,gdymężczyznawycią-
gnąłkropidłowjegostronę.
Todlatwojegobezpieczeństwa,synu.Głos
matkizabrzmiałzzaściany.
Skądwiedziała,ocochodziło?zapytałsamsie-
bie.Westchnąłiobróciłsięprzodemdoojca.Pozwolił,
abychłodnacieczspryskałajegotwarz.
Dziękiwymruczał,idącwstronęwłasnej
skrytki.
Powodzenia,synu!usłyszał,zanimojciecwy-
szedł.
Ethanbyłtypemnocnegomarkaiznacznielepiej
funkcjonowałnocą.Miałwtedylepszepomysły,wię-
cejmotywacjiiprzedewszystkimspokój.Dlatego
8