Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PRACABIUROWA
OdWitkowskich,którychzaprosiliśmynakolację,dostaliśmy
kieliszkidowina.Wysokieipękate.Możnabyłowlaćcałąbutelkę
dojednegokieliszka.Trudnosięjemyło,gdyżrękaniewchodziła
dośrodka,jednakwyglądałydystyngowanie.Powiedziałam
toMarkowi.Powiedziałam:tekieliszkiwyglądajądystyngowanie.
NacowzruszyłramionamiizmieniłCanal+ŻółtynaNiebieski.Nie
wiemczemu,leczkojarzyłymisięzrelaksem.Odpołudnia,kiedy
zaczynałambyćzmęczona,myślałamotychkieliszkach.Ioreńskim
winie,jakieMarekprzywoziłzdelegacji.Wyobrażałamsobiesiebie
zagrzebanąwpościelizkieliszkiemizksiążką.
Myślałam:mogłabymbyćbibliotekarką.Miećspokojną,
bezstresowąpracę.Czytać,pićherbatkęinarzekaćnapensję.Czasem
opieprzyłabymjakiegośdzieciaka,którypozaginałrogi.Może
miałabymromans?Ktowie?Kiedystałosięto,cosięstało?
Anajważniejsze:kiedyprzestałamwierzyć,żecośsięzmieni?
Marekwracawieczorami,zwyklepóźniejniżja.Aleniewiele
później.Natomiastzachowujesiętak,jakbytylkoonpracował.
Jakbymjabyłakurką,któracałydzieńpiłowałapaznokcieioglądała
telewizję.Marekoczekujetylemożnaonimpowiedzieć.Marek
wróciłzpracyioczekuje.Marekoczekujekolacji.Marekoczekuje
pachnącegoręcznika,aniezatęchłego.Marekzauważa,żenie
mamusztardy,chociażwiem,jaklubimusztardę.Pokazujemipalcem
pajęczynęwrogupokoju.Pytam:icotwoimzdaniempowinnam
zrobić?Wejśćnakrzesełkoizabićpająka?Nieodpowiada,tylko
wzruszaramionami.Cośmruczy.Wybuchamikrzyczę:niemrucz!
Więcprzestajemruczeć,tylkowzruszaramionami.Dalejkrzyczę:
przestańwzruszaćramionami,dociężkiejcholery!Więctylkosiedzi
znadąsanąminąjakdziecko.Gdybymbyłabibliotekarką,niebyłoby
problemu.Wróciłabymopiętnastejwypoczętaiznudzona.
Irzuciłabymsięnagarnkiipatelnie.KupowałabymksiążkitypuGotuj
dlatych,którychkochasz.Pewniejeździłabymnarowerzeijadła
główniesałatę.Leczniejestembibliotekarką.Jużwspominałam.