Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wgłowieKazikanapoczekaniu,podwpływemna-
głegoimpulsu,wywołanegoatmosferąchwili.Stan
euforiipowoliwypełniałjegociało,umysłiduszę.
Patrzył,jakAlicjazapisujeswójnumer,niemogąc
wtouwierzyć.WgłowieKazikarozległsięszumwjeż-
dżającejnaperonolbrzymiejlokomotywyparowej,
wypuszczającejzgłośnymświstemkłębypary.Miał
wrażenie,żesuftnadnimzacząłwirowaćizachwilę
odleciwkierunkugwiazdyAlfaCentauri.Patrzącna
serwetkęznumeremAlicji,próbowałzdużymwysił-
kiemopanowaćpodniecenie.Zebrałwsobiewszystkie
siły,abypowstrzymaćokrzykradości.
Naglezaplecamipoczułmetalicznyodgłos.Dźwięk
wydałmusiędziwnieznajomy.Kazikpowoliobrócił
głowęwjegokierunku.Ztyłu,zzajegoplecówwyło-
niłasięCelina.Trzymaławrękachdwiereklamówki
pełnepustychpuszekpopiwie.Wtriumfalnymgeście
uniosłajedogóryipotrząsnęłamocno,pobrzękującże-
lastwem.Kazikopuściłgłowęizamknąłoczy.Poczułsię
jednocześnieupokorzonyizałamany.Zupełniejakby
ktośokradłgozmarzeńlubpozbawiłprezentówwnoc
wigilijną.Patrzącwdółnapodłogę,ujrzałpodnogami
rozwartąotchłań,gorejącąogniempiekielnym,którego
płomienieczułnaskórze.Obleśny,wielkirobalpokry-
tyśluzemwypełzałprostowniego.Wzdrygnąłsięcały
34