Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
Łatwopowiedzieć,owieletrudniejwykonać.
Aprzecieżpróbowała.Naprawdęstarałasięskupić
nainnychsprawach.Przezostatniedwiegodziny
siedziałaobłożonaksiążkaminatematogrodnictwa,
którewypożyczyłazmiejscowejbiblioteki.Wmiarę
swoichmożliwościchciałanietylkoodświeżyćdom,ale
równieżzająćsięterenemwokółniego,usunąć
chwasty,szkło,kamienie,zaprowadzićładwogrodzie.
Odłożywszyksiążkęnabok,przymknęłaoczy.Zrobiło
sięjejżalczłowieka,którypodarowałjejswójdom.Jak
bardzomusiałbyćsamotny!Wskazywałonatochoćby
położeniedomu,naskrajuwioski,awłaściwiejużpoza
jejgranicami.Owszem,byłatosamotnośćzwyboru,
starypanBurrowssamzdecydowałsięnatakieżycie,
aleMelaniepodejrzewała,żenienależałdoludzi
szczęśliwych.
Szczęśliwypustelnikniedopuściłbydotego,żeby
ogródtakzarósł,zadbałbyozieleń.Szczęśliwy
pustelnik,którymógłsobienatakwielepozwolić,nie
zrezygnowałbyzpodstawowychwygód,nie
ograniczyłbyswojegoświatadokuchniisypialni.Atak
było,jeśliwierzyćplotkom.DlaJohnaBurrowsa
samotnośćraczejstanowiłaciężar.Zostałsamotnikiem
zpowodugoryczy,bóluicierpienia.Aledlaczego?
Dlaczegowybrałtakieżycie?Dlaczegoodwróciłsię
plecamiodludzi?Dlaczegowolałzostawićmajątek
całkiemobcejosobie?
Zastanawiałasię,jaktosięstało,żewybrałwłaśnie
ją,Melanie.Czywziąłksiążkętelefoniczną,otworzył