Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Trupy,powiadasz?Amniesięwydaje,żeciebie
przedewszystkimfascynujezamieszanieoświadczył
stanowczo,świdrującwzrokiem.
Ewelinausiłowałaprzyjąćpozępełnąpewnościsiebie.
Zdajesię,żetenzarozumialecdogadałbysięzJulką,jej
najstarsząsiostrą.Onateżpozwalałasobienapodobne
komentarze,tyleżejeszczebardziejbezlitosne.Siostra
mogła.SiostrachciałajaknajlepiejisiostręEwelina
zgłębiswychtrzewiwielbiła.Aleten…Nie,złośćzostawi
sobienakiedyindziej.Terazmusibyćsłodkajakmus
malinowy,żebyCezarypozwoliłjejtuwrócić.Tu,ztym
żekilkametrówniżej.Jeszczenigdyniewidziała
wykopaliskzbliska.
Atocośzłego,żenielubięnudy?
Nibynie,tylkonamnienielicz.Niezapewnię
cirozrywki,awidzę,żeoczkacisięświecą.Kłopotów
zmałolataminiepotrzebujęwyjaśniłzzimnym
uśmiechem.Naterenpraccięniewpuszczę,nie
mamowy.Wracajdoprzedszkola,botamjużpewnie
dzwoniąnależakowanie.
Wlutymskończyłamdziewiętnaścielatwyrwałasię,
alezarazpojęła,jaktomusiałogłupiozabrzmieć.
Zacisnęłapięści.Skorotak,skorotenprzebrzydły
paleojakiśtamchcejejrzucaćkłodypodnogi,rozegra
toinaczej.Pretekst.Potrzebujepretekstu,żebygoznowu
spotkać.Alenajpierwwypadałobybrunetaugłaskać,żeby
najejwidoknieodpalałhaubicy.
Wporządku.Pociągnęłanosem.Zgadłeś.Chciałam
sięprzyjrzećwaszejpracy,boarcheologianaprawdęmnie
interesuje.
Tosięodinteresuj.Wystarczytegodobrego.Idziemy.
IlekosztowałEwelinęuśmiech,wiedziałatylkoona.Ale
uśmiechnęłasię,jakpotrafiłanajładniej.Niestety
nabrunetatoniepodziałało.Poprowadziłdowyjścia,
anastępnieskierowałsiędobramy.Ledwiezanim