Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Korpulentnablondynkasmarknęłaenergicznie
wchusteczkędladodaniasobieanimuszu,wytarła
czerwonyzapuchniętynosipodjęładecyzję:
–Otworzyćtrumnę!
Okrzykzelektryzowałstadkożałobnikówzmimowolną
fascynacjąwpatrzonychwgrabarza,którywywijałłopatą
taksprawnie,jakbyprzekopywałgrządkękapusty.Kiedy
wzapylonejciszycmentarzaśw.Rocharozległsięsopran
paniSmolikowej,grabarzdosłowniezamarł.Pochwili
jednakpoprawiłberetznieśmiertelnąantenką,obrzucił
kobietęspojrzeniemwyrażającymobrzydzenieijakgdyby
nigdynicwróciłdoprzerwanejczynności.Nieomieszkał
przytymwymowniesplunąć,ażhortensja,naktórą
padło,płochliwiesięzagibała.Jednocześnieodbramy
odgradzającejcmentarzyskoodmiastadoleciałotak
nagłeiświdrującewycieerki,żewszyscynarazdrgnęli.
–Karetka…–Kobietapopatrzyłazprzejęciem
potwarzachzebranych.–Słyszycie?Toznak!
PanSmolikstarałsięuspokoićmałżonkęitymsamym
niedopuścićdoskandalu.
–Kasiu,cotymówisz,kochanie…
–Otwórzcietrumnę!–Żonajednakdopierosię
rozkręcała.