Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawiadomićpogotowieipolicjęiwłaśnieprzytymwejściu
ichprzywitamy.Dotegoczasuproszę,żebyścienie
opuszczaliterenunaszegoklasztoru,bobyćmoże
będziemymusielizniektórymiporozmawiać.Zapraszam
dobazyliki,gdziezostanieodprawionamszazaduszę
tegobiednegoczłowieka.
Rozważnesłowaduchownegodotarłydowiernych,
boprzeztłumprzeszłafalaszeptów,apotemludzie
zaczęlisięzbierać.Maruderówpoganialistrażnicyipo
dobrychdziesięciuminutachprzywejściunawieżęstali
tylkopaulini,osobyzcentruminformacjiinajwytrwalsi
rządnisensacjituryścipodpierającyścianywokółplacu.
CofającysiętłumuniósłCezaregopodkruchtęiwypluł
przyzejściudowieczernika.DopierotuzłapałEwelinę
załokiećitowostatniejchwili,bosmarkulajużchciała
wracaćtam,gdzieusiłowałasiędopchaćpoprzednio.Jak
odganianamucha.Wdodatkuustawiałacośwaparacie.
Takiejdziennikarskiejokazjipewnienieprzepuści,jakżeby
inaczej.
–Gdziepędzisz?Człowiekmiałwypadek,takie
todziwne?
–Alejawidziałam,jakspada!
–Icoztego?Nietylkoty.
–Chcęopowiedzieć,pomóc–wyrywałasię.
–Tak?Apocogrzebieszwaparacie?Jakchceszpomóc,
lećnamszę.Będąpotrzebowaćtwojejpomocy,
poproszą.
–Słuchaj!–Chudzinazmrużyłaoczyiwyszarpnęła
gwałtownierękę.–Namszęsięchodzi,anielata,toraz.
Trochęszacunku.Dwa,tatusianiepotrzebuję.Trzy,
zajmujsięswoimisprawami,dobrze?Aodemniesię
odwal!
–Odwal?–Cezaryukłoniłsięzprzesadnąuprzejmością.
–Tak,trochęszacunku,dobrzemówisz.
Wsumieracja.Powinienpilnowaćswojegonosa.To,