Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czepcuzbłyszczącąriuszkąpokasłuje,chrząkaizniżagłos.–Wasza
KrólewskaMośćmusibyćśmielszawalkowie–szepce.Słusznie
mówią,żekrólStefanboisięniewiast…–WaszaKrólewskaMość
powinnaobłaskawićmałżonkadelikatnościąobejścia,aleteżodważną
pieszczotąnaprawićżołnierskieobyczaje!
OchmistrzyniŻalińskawygładzasuknięnakolanach,potem
strzepujezniejniewidzialnepyłki,poprawiazłoconyłańcuch
zkrzyżem,podpiętywtrójkątnagorsecieściskającymobfitepiersi,
omiatabystrymioczamisypialniękrólowejAnny,podziwiającpiękne,
rzeźbionekraty,idodaje:–Królowamadelikatne,alemocneręce…
Takieręceukobietytoprawdziwyskarb…–przerywa,żebysię
zorientować,czyAnnarozumie,aleszybkopojmuje,żemusi
tłumaczyćbardziejwprost,więczbliżatwarzdouchaswejpani,
przymykaoczyimówicośtakprędko,żeażjejsiętrzęsiegruby
podbródek.
Królowasłucha,jejżółtawepoliczkistająsięczerwone,potem
purpurowe…Zatopalcedłonizaciśniętychnaporęczyfotelabieleją
odnagłegoodpływukrwi.–Basta!–krzyczy.–Jakśmieszgadaćtakie
bezeceństwa?!Zapomniałaś,kimjestem?Wynośsięiniewracaj!
Ochmistrzyniwycofujesięwpółukłonie.Niskopochylagłową,
ukrywająclisiuśmieszeknawąskich,sinawychwargach.Nie
przejmujesięzłościąkrólowej,spokojnieprzymykaciężkiedrzwi,
zostawiającprześwitnaszerokośćdamskiegotrzewika,żeby
natychmiastwrócić,gdytylkoAnnazawoła.–Złośćsię,prychaj,fukaj
–mruczy.–Alesłuchaj,jakciktomądrzeradzi.Skądnibymasz
wiedzieć,corobiąbiałogłowy,żebyzachęcićmałżonkadotrykania?
Odmatki?Dlaniejzawszebyłaśdzieckiem,nałokiećniepozwalała
ciwyjrzećspodswojejspódnicy!Jejcharcikimiaływięcejswobody!
Siadanastołkuprzykrytymkilimemiczeka.Bardzodobrzezna
swojąpaniąijejtemperament,więcwie,żezajakiśczasusłyszy
głośne:Żaliiiińskaaaa!