Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tojednazcórekklucznikazamkowego,Gustawa.
Zacząłmłodzikpiskliwie.Niestety,dziewczynajest
wszoku.Niedaradygadać.Wtejchwilijestpodstrażą
wnamiocie,zaprowadzić?zapytał,spuszczająckornie
wzrok.
Prowadź…poleciłdetektyw.
***
MarikatoonapierwszaznalazłaciałoAdriannyitojej
krzykzwabiłnapolanęświętujących.Gdyznaleziono,
klęczałanaziemiijednostajniewyła,niczymtorturowane
zwierzę.Uspokojenieprzerażonejdziewczynyzajęło
kobietomdobrychkilkanaścieminut.Siedziaławraz
zmatkązamordowanejorazkilkomainnymikobietami
whrabiowskimnamiocie,któryotoczonybyłszczelnym
kordonemwojów.Dośrodka,pozahrabią,wstępmiało
tylkokilkaosóbprzezniegowyznaczonych.GdyMojmir
ihrabiaweszli,kobietysiedziaływokółMariki
wmilczeniu.PanideVottłkałacicho,zasłaniająctwarz
chustą.Dziewczynkasiedzącanadługiejławieobitej
czerwonymmateriałemlekkokiwałasięnabokiipatrzyła
przedsiebie.Oczymiałapuste,zupełnietak,jakbyktoś
wyssałzniejcałąradośćichęćżycia.Jedyniejejręce
zdradzałykłębiącesięwniejemocje.Nerwowotarła
dłońmiuda,jakbychciałazetrzećznichcośbrudnego,
coś,conapawaobrzydzeniemiczegoczymprędzej
trzebasiępozbyć.Hrabiazakasłałikrągkobietsię
rozstąpił.Mojmirwziąłwiklinowekrzesłoiustawiłjeprzed
Mariką.Gdypowolisiadał,słychaćbyłojedyniechrzęst