Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zakierownicę,zaprowadzęgoprzedsędziego.Spędzi
pewienczaswwięzieniu,majączasobątrzy
wcześniejszewyrokizajazdępopijanemu.
–Dobrze.–Ellenwstałaniepewniezsofy.–Muszę
tylkowziąćrzeczy…
McCallumradiowozemzawiózłChadaiEllen
nadworzec.Jessicapojechałazanimifurgonetką.
Wedwójkędopilnowali,żebymatkaisynznaleźlisię
bezpieczniewautobusie,izaczekali,ażautobuszniknie
imzoczu.
Sterlingspojrzałnazegarek.Minęłapółnoc,alenie
czułsięsenny,ponieważwciążbyłpodenerwowany
niedawnąinterwencją.TymczasemJessicapodeszła
dofurgonetki,żebyjąuruchomić,aleautonieodpaliło.
–Dziękizapomoc–zwróciłasiędoMcCalluma.
–Zrobiłosiębardzopóźno.Porawracaćdodomu.
Mógłbyśmniepodwieźć?Furgonetkaznowuodmówiła
posłuszeństwa.
–Oczywiście.Ranowyślękogoś,żebyjąnaprawił
iprzyprowadziłpodośrodek.
–Dzięki–odparłaiodetchnęłazulgą.
McCallumwziąłjązałokiećimilcząc,skierował
wstronęczynnegoprzezcałąnocbudynkudworca.
Wiedział,żewewnątrzznajdujesięniewielkilokal,
gdziemożnasięnapićkawyizjeśćpączka.Weszli
dośrodka.NawidokbarkuJessicęogarnęłozdziwienie.
ZwykleMcCallumniemógłsiędoczekać,żebysięjej
pozbyć,aterazzaproponowałwspólnewypiciekawy.
Niemiałapojęcia,czegosięwtejniecodziennej
sytuacjispodziewać,niemniejsięucieszyła.