Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakimśtłuszczemorazsosempomidorowymkoszulkę,
brudnewłosyzwiązanewniedbałykucykiwkońcu
poszarzałątwarzzzapuchniętymioczami.
Masz.PowiesiłamnaramieniuAdamaswoją
torebkę,poczymzwróciłamsiędojegosiostry:
Dołazienki!Wtejchwili.
Ale…
Nawetmituniepróbujpodskakiwaćwarknęłam
gniewnie.Idzieszdołazienki!Zlikwidujemytoptasie
gniazdonatwoimłbie,wyszorujemyresztę,apotem
założyszstringi,seksownystanikikieckę,odktórej
jakiemuśfacetowiodrazubystanął.
TuniemażadnegofacetapróbowałaGośka.
Adamsięnieodezwał,boprzecieżmojeostatniezdanie
niemogłogodotyczyć.
Powiedziałam„jakiemuś”przypomniałamwściekłym
tonem,popychającGośkęwstronęschodów.Maszsię
takodpierdolić,jakbyprzeddrzwiamistałoichzpięciu.
Inie!wrzasnęłam.Nieważne,żeichniebędzie.Tysię
ubieraszdlaSIEBIE,matołku…ZerknęłamnaAdka,
którywłaśniepróbowałzapanowaćnadśmiechem,
idodałam:Idlanastrochęteż.Jeślizostaniesztaka,jak
nicktóreśznaspuścipawia.Dalej!Dołazienki.Alejuż!
Gośkaposłuchała,aczprzeztychkilkanaściesekund,
którezajęłonamdojściedotoalety,naprzemian
toburczała,tomamrotałaojakichśsadystach,terrorze,
dyktatorachiograniczaniuwolności.Kiedywlazłamzanią
dołazienki,spojrzałanamniegniewnie.
Nieuważasz,żetojużprzesada?
Bocię,kurwa,nigdygołejniewidziałam,co?
Trzasnęłamdrzwiami.Rozbierajsię!
Wzruszyłaramionami,aleposłuszniezdjęładres.Gdy
chciałagowrzucićdokoszanabrudy,wyrwałamjej