Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zakładałemrękawicprzezprawiedwalata.Porazostatniwalczyłem
wczerwcu1939rokuwGdynizKołeckim,naringuwhaliDworca
Morskiego.Warszawska„Syrena”przyjechałanaWybrzeże,aby
pojedynkiemzmiejscową„Flotą”uatrakcyjnićsportowyprogram
ŚwiętaMorza.Więcejniżosporciemówiłosięjużwtedy
oniemieckichżądaniachihitlerowskimniebezpieczeństwie,ale
gdyńskieuroczystościbyłyimpreząopotężnymładunku
patriotycznegozapału,wiary,ufnościwnaszesiły.Tamporazostatni
podałemzłączonedłoniewgeściepowitaniazapowiadającymuczciwą
sportowąwalkę.Czytakigestbyłnamiejscuwoświęcimskim
pejzażu;czypasowałdokolczastychdrutówistrażnikówpodbronią,
doludziwpasiakach,dofabrykiśmierci,którąhitlerowcy
tuzbudowali?
Tłumaczyłemsobie,żetotylkoodruch,żesamprzecieżtegonie
chciałem,bogdybymsięzastanowił,tozpewnościąnie
wyciągnąłbymrąk,aleprzecieżnaringujestsiętylkorywalem
wwalceosportowezwycięstwo,anieożycieczyszansęucieczki
przedśmiercią.Niezdążyłemchybajeszczenauczyćsięnienawiścibez
granic,amożewszystkiemuwinienbyłchleb.
Gestbyłzinnegoświata.Zeświata,wktórymchciałsięznaleźć
każdyzwięźniów,choćniewszyscymielidośćsił,abywierzyć,
żejesttojeszczerealne.
Widzęwalkęwewspomnieniach,każdyszczegół,gest,ruch.
Czujęatmosferę,słyszęwszystkiedźwięki.Niemożnajejwykreślić
zpamięci,takjaksiępozbywabalastudziesiątkówinnych
pojedynków.Onajestcaławemnie,choćwtedymyślałemtylko
obochenkuczarnegochleba.Czułemgłód.Ajeszczerok,dwalata
wcześniejbyłemdobrymbokserem.